W 13. kolejce zmierzyły się dwie najsłabsze drużyny polskiej ligi siatkarskiej – BBTS Bielsko-Biała i Espadon Szczecin. Najwyraźniej niedawna zmiana trenera przyniosła bielszczanom szczęście. Pomimo potknięcia, jakim była porażka w trzeciej partii, siatkarze BBTS-u pokonali beniaminka z Pomorza. Było to ich pierwsze zwycięstwo po jedenastu kolejkach porażek.
Mecz rozpoczął się od kilku zepsutych zagrywek siatkarzy obu drużyn (3:3). Przez dłuższą chwilę trwała wymiana punkt za punkt. Dzięki atakom Bartłomieja Lipińskiego BBTS wyszedł na prowadzenie (11:8). Czas wzięty przez szkoleniowca Espadonu nie wybył gospodarzy z uderzenia. Kolejne skuteczne akcje na swoim koncie zapisał także Adam Bartos (16:12). Jednak szczecinianie zaczęli gonić wynik, a przewaga bielszczan zmalała do jednego punktu. Po bloku Bartosza Cedzyńskiego na tablicy wyników widniał remis (18:18). Końcówka była bardzo nerwowa. Przyjezdni zaczęli popełniać błędy w polu serwisowym. Efektowna kontra Pawła Gryca zakończyła pierwszą partię (25:21).
Drugą partię lepiej rozpoczęli gospodarze (6:2). Po przerwie na żądanie trenera Simojlovicia szczecinianie wyszli z niewygodnego ustawienia. Jednak siatkarze BBTS-u nie zwalniali tempa, ponownie dał znać o sobie Lipiński (10:5). Po przeciwnej stronie siatki do walki włączyli się Michał Ruciak i Marcin Wika. Dzięki ich atakom szczecinianom udało się odrobić kilka punktów straty (13:11). Chwilowy kryzys przeżywał Lipiński, jednak szybko wrócił do świetnej gry, popisując się efektownym blokiem (19:15). Ataki Cedzyńskiego dały zespołowi ze Szczecina nadzieję na odwrócenie losów tego seta. Wojciech Siek skutecznym atakiem zakończył partię (25:21).
Początek trzeciej odsłony był bardzo wyrównany (3:3). Dużo skuteczniej zaczęli grać siatkarze Espadonu, szczególnie Wika i Petković. Przyjezdni dość szybko roztrwonili prowadzenie (8:8), jednak po czasie wrócili do formy sprzed kilku akcji (10:13). Szczecinianie utrzymywali dwu-, trzypunktowe prowadzenie. Z letargu obudził się Michał Ruciak (15:19). Gospodarze zaczęli gubić się w swojej grze, asy serwisowe dołożyli siatkarze szczecińskiej ekipy (19:21). Skutecznie zaatakował Gałązka i tym samym przedłużył szanse Espadonu (19:25).
Czwarty set zaczął się na wyraźną korzyść gospodarzy (5:1). Marcin Wika ponownie brylował w ataku, zapisując tym samym na swoim koncie dwa punkty z rzędu. Szczelnymi blokami popisywał się Wojciech Siek, Adam Bartos zdobywał asy serwisowe (9:4). Przy stanie 11:5 szczecinianom udało się przerwać serię BBTS-u. Jednak bielszczanie nadal utrzymywali wysokie prowadzenie. Pierwsze skrzypce w drużynie z Bielska grali Bartos i Lipiński. Bartosz Cedzyński dołożył punkt z zagrywki (17:13). Szczecinianie nie poddawali się. Ich wola walki zaowocowała topniejącą z akcji na akcję przewagą gospodarzy. Do upragnionego remisu 21:21 doprowadził Michał Ruciak. Toczyła się gra punkt za punkt (23:23), jednak po ofiarnej grze na przewagi szala zwycięstwa przechyliła się na stronę drużyny Bielska (26:24).
BBTS Bielsko-Biała – Espadon Szczecin 3:1 (25:21, 25:21, 19:25, 26:24)
BBTS Bielsko-Biała: Storozhylov, Gryc, Gaca, Lipiński, Bartos, Grzechnik, Czauderna, Siek, Modzelewski, Janeczek, Bieńkowski, Koziura, Vemić, Kwasowski
Espadon Szczecin: Kluth, Cedzyński, Wika, Ruciak, Gałązka, Petković, Mihułka, Borovnjak, Wołosz, Perłowski, Zajder, Milushev, Murek, Sledecek