W ramach 2. kolejki PlusLigi w sosnowieckiej hali spotkały się drużyny MKS-u Będzin i Cerradu Czarnych Radom. Gospodarze mieli ogromne problemy w czasie spotkania, jednak mimo to udało im się ugrać seta.
Początek spotkania był bardzo wyrównany (2:2, 4:4). Jedna z zagrywek gracza Cerradu sprawiła niemałe kłopoty rywalom, dzięki czemu radomianie zdołali wyjść na skromne prowadzenie (6:8). Taki stan rzeczy nie trwał jednak zbyt długo, gdyż atakujący MKS-u, Rafael Araujo także zanotował na swoim koncie serię punktowych serwisów (10:10). Przez chwilę trwała wyrównana walka, wynik z akcji na akcję ulegał zmianie (14:12, 16:17). Ekipa „Wojskowych” uruchomiła skuteczną grę blokiem, dodatkowo na linii dziewiątego metra brylował jej kapitan, Wojciech Żaliński (18:22). Szkoleniowiec Będzina wykorzystał dwie przerwy, jednak nie zmieniły one przebiegu gry. Partię zakończył atak Norberta Hubera ze środka siatki (20:25).
Obie drużyny weszły w drugiego seta bardzo zdeterminowane (3:4, 6:6). Podopieczni Roberta Prygla wypracowali trzypunktową przewagę (7:10), lecz błędy Tomasza Fornala i Jakuba Ziobrowskiego sprawiły, że na tablicy wyników pojawiło się 10:10. Na ratunek ponownie przyszedł Żaliński, który zdobył 3 punkty z rzędu. Artur Ratajczak próbował jeszcze zagrzać kolegów do walki, lecz bez spektakularnych efektów (17:22). Przyjezdni do końca kontrolowali sytuację na parkiecie, a kropkę nad „i” postawił Ziobrowski atakując z prawej flanki (21:25).
Trzecią odsłonę lepiej otworzyli miejscowi (4:2). Będzinianie prezentowali się o wiele lepiej niż w poprzednich partiach, jednak wciąż miewali problemy w przyjęciu (9:8). Siatkarze obu zespołów raz po raz psuli zagrywki (12:9, 13:11). Gospodarze efektownie atakowali środkiem (16:13), lecz po wielu próbach przeciwnicy doprowadzili do stanu 18:18. Trener DeRocoo wziął czas dla swojej drużyny, by wybić radomian z uderzenia. Zawodnicy MKS-u wyciągnęli asa z rękawa i popisali się kilkoma punktowymi blokami, dzięki którym przedłużyli swoje szanse w tym meczu (26:24).
Pierwsze akcje czwartego seta były, podobnie jak w przypadku poprzednich partii, bardzo zacięte (2:3, 7:7). Po obu stronach siatki gra falowała, nie obyło się także bez błędów. Na boisku pierwsze skrzypce grał Michał Filip, który za wszelką cenę starał się doprowadzić do końca (12:11). Kamil Kwasowski wykorzystał złe przyjęcie rywali i Cerrad wyszedł na prowadzenie (14:15). Przyjmujący zdobył jeszcze punkt, a chwilę później jego koledzy trzykrotnie zapunktowali blokiem (14:19). Miejscowi podejmowali jeszcze próby zremisowania, jednak było na to zdecydowanie za późno (17:23). Norbert Huner zakończył pojedynek mocnym atakiem (18:25).
MKS Będzin – Cerrad Czarni Radom 1:3 (20:25, 21:25, 26:24, 18:25)
MKS Będzin: Araujo, Grzechnik, Waliński, Yordanov, Peszko, Kok, Ratajczak, Kowalski, Potera
Cerrad Czarni Radom: Żaliński, Ziobrowski, Huber, Fornal, Teryomenko, Wasilewski oraz Filip, Kwasowski