W hicie sobotnich meczów 8. kolejki LSK Developres SkyRes Rzeszów podjął na Podkarpaciu drużynę ENEA PTPS Piła. Batalia pomiędzy zespołami w obrębie środka tabeli dosyć nieoczekiwanie zakończyła się po pięciu nierównych setach.
Spotkanie korzystniej rozpoczęło się dla zespołu przyjezdnego, lecz rzeszowiankom w okamgnieniu udało się doprowadzić do wyrównania (4:4). Wysoka skuteczność czeskiej przyjmującej Developresu, Michaeli Mlejnkovej sprawiła, że gospodynie złapały trzy “oczka” przewagi (8:5). Po pilskiej stronie siatki błędy mnożyły się mnożyły, kiedy to przy stanie 11:6 Olga Strantzalli zameldowała się na lewej flance, tym samym przełamując serię rywalek. Greczynka zapunktowała jeszcze kilka razy, nieco zmniejszając straty do Developresu. Największym atutem obu ekip była z pewnością efektowna gra w bloku, która dawała benefity w postaci cennych “oczek”. Kiedy po autowym ataku Klaudii Kaczorowskiej prowadzenie miejscowych wzrosło do 6 punktów, trener Micelli poprosił o czas (15:9). Niestety pilankom nie udało się zbliżyć do przeciwniczek, mimo ogromnego zaangażowania tamtejszych środkowych. Nieudana akcja na koncie PTPS-u zakończyła premierową partię (25:15).
Początek drugiej odsłony miał przebieg zupełnie odwrotny do poprzedniego seta. Dzięki czujności Kamili Witkowskiej rzeszowianki wypracowały trzypunktową przewagę, po której chwilę później nie było już śladu (5:5). Gospodynie powoli były w opałach, kiedy na pełnych obrotach zaczęła prezentować się Paula Szpak, która raz po raz zdobywała kolejne “oczka” na konto swojego zespołu (11:15). Mimo znacznego prowadzenia ENEA PTPS-u Developres podjął walkę, co zaowocowało niemalże całkowitym zniwelowaniem strat. W końcówce przyjezdne zreflektowały się i wróciły na ścieżkę wysokiej skuteczności, nie chcąc całkowicie utracić kontroli nad wydarzeniami na parkiecie (17:21). Pomyłka Kingi Hatali położyła kres partii (20:25).
Trzecia odsłona od pierwszych akcji stała pod znakiem walki “łeb w łeb” (2:1, 3:3). Dzięki Witkowskiej rzeszowianki wyszły na nieznaczne prowadzenie, lecz szybko zostało ono zredukowane, a następnie przejęte przez rywalki (6:8). Przez dłuższą chwilę drużyny grały w kontakcie punktowym, z boiska aż biło zaangażowanie oraz ofiarność (12:11, 14:14). Udana kiwka Kaczorowskiej oraz blok na Mlejknovej okazały się być przełomem w położeniu pilanek. Ich gra zaczęła być coraz bardziej stabilna oraz problematyczna dla przeciwniczek. Przyjezdne objęły prowadzenie w meczu 2:1 po ataku Azizovej (22:25).
Rzeszowianki, wyraźnie zdziwione obrotem poprzedniej odsłony próbowały zacząć z wysokiego “c”, jednak bezskutecznie (0:4). Ich niemoc przerwał dopiero błąd w polu serwisowym PTPS-u, który gospodynie w pełni wykorzystały, małymi kroczkami zmniejszając straty do dwóch “oczek” (7:9). Czeszka broniąca barw podkarpackiej ekipy szalała na prawym skrzydle, tym samym dając swoim koleżankom szansę na przedłużenie swoich szans. Siatkarki ENEA PTPS-u zaczęły mieć coraz większe problemy w przyjęciu, ale udało im się tuszować te mankamenty czujnością na siatce (15:16). Jednak przeszkoda ta nie była straszna Hatali, która bez problemów przebijała się na stronę rywalek. Zawodniczki Developresu wykorzystały szansę, jaką wypracowały sobie w trakcie trwania seta i zakończyły partię przy wyniku 25:18.
W tie-breaka lepiej weszły przyjezdne, lecz gospodyniom udało się szybko przejąć inicjatywę. Gdy tablica wyników pokazała 8:6 szkoleniowiec pilanek poprosił o przerwę. Podopiecznym Włocha udało się doprowadzić do remisu, jednak dwukrotne zablokowanie Strantzalli znów dało rzeszowiankom przewagę. Podwójne odbicie, odgwizdane przez arbitra, ostatecznie zaprzepaściło marzenia gości o zwycięstwie (15:9).
Developres SkyRes Rzeszów – ENEA PTPS Piła 3:2 (25:15, 20:25, 22:25, 25:18, 15:9)
MVP: Michaela Mlejnkova
Developres SkyRes Rzeszów: Tokarska, Witkowska, Zakościelna, Hawryła, Żabińska, Blagojević, Barakova, Mlejnkova, Rabka, Hatala, Zaroślińska-Król, Sawicka, Medyńska
ENEA PTPS Piła: Strantzali, Kacprzak, Stencel, Azizova, Kobus, Trojan, Kaczorowska, Chrzan, Piotrowska, Szpak, Pawłowska