W czasie pierwszego dnia XII Memoriału Zdzisława Ambroziaka spotkały się cztery zespoły – ONICO Warszawa i Łuczniczka Bydgoszcz oraz GKS Katowice i Indykpol AZS Olsztyn. W meczu rozgrywanym w hali Arena Ursynów, mimo początkowego falstartu, pewnie triumfowali gospodarze. Druga para drużyn grała w podwarszawskim Piasecznie, gdzie sensacyjnie GieKSa zdołała ugrać seta.
Arena Ursynów, mecz ONICO Warszawa – Łuczniczka Bydgoszcz
Lepiej w spotkanie weszli gospodarze (3:1). Bydgoszczanie szybko doprowadzili do wyrównania, jednak warszawianie równie szybko ponownie wyszli na prowadzenie (7:5, 10:9). Gracze ONICO roztrwonili swoją dwupunktową przewagę serią nieudanych zagrań. Chwilowo trwała walka punkt za punkt (15:16, 17:16), lecz warszawianie ponownie zdołali wyprowadzić trzy “oczka” przewagi. Błąd w asekuracji po warszawskiej stronie rozpoczął długą grę na przewagi (27:26, 30:30). Punktowy blok siatkarzy ONICO Warszawa zakończył partię (35:33).
Drugą partię rozpoczęliśmy również przy prowadzeniu gospodarzy (7:3). Skuteczne zagrywki warszawian dały im aż siedmiopunktową przewagę (15:8). Drugi trener drużyny ONICO, Fabio Storti wprowadził na boisko Jędrzeja Gruszczyńskiego (19:10). Na środku brylował Jan Nowakowski, a prowadzenie warszawian rosło z akcji na akcję (21:12). Gospodarzom bez większych problemów udało się doprowadzić seta do końca (25:16).
Trzecia odsłona rozpoczęła się od punktowych serwisów Bartosza Kwolka (4:0). Mateusz Sacharewicz zdobył punkt blokiem, dzięki czemu Łuczniczka nieco zbliżyła się do rywali (7:5). Macedoński atakujący ONICO, Nikola Georgiev popisał się kilkoma efektownymi zagraniami. Bydgoszczanie starali się odrobić straty, jednak była na to już trochę za późno. Kwolek trzykrotnie posłał piłkę w linię dziewiątego metra, czym zakończył mecz (25:13).
ONICO Warszawa – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (35:33, 25:16, 25:13)
MVP: Guillaume Samica
ONICO Warszawa: Kwolek, Wrona, Samic, Firlej, Georgiev, Nowakowski, Wojtaszek oraz Włodarczyk, Kowalczyk, Gruszczyński, Warda
Łuczniczka Bydgoszcz: Sacharewicz, Goas, Batagim, Jurkiewicz, Filipiak, Kowalski A., Kowalski W. oraz Ananiev, Rohnka, Bobrowski, Gryc, Sienko, Szalacha
Piaseczno, mecz Indykpol AZS Olsztyn – GKS Katowice
Drugie spotkanie rozgrywane zaczęło się wyrównanie (3:3). Przez dłuższy czas żadna z drużyn nie mogła wyjść na prowadzenie. Dopiero przy stanie 10:8 siatkarze Indykpolu zaczęli nieco swobodniej grać, jednak ich dwupunktowa przewaga szybko stopniała. Dzięki serii punktowych zagrywek Marcina Komendy podopieczni Piotra Gruszki zdołali wypracować sobie znaczne prowadzenie (13:16, 16:19). Szkoleniowiec olsztynian wziął czas, lecz nie wybiło to przeciwników z uderzenia. As serwisowy Pawła Pietraszki zakończył pierwszą partię (21:25).
Początek drugiej odsłony wyglądał identycznie jak w poprzedniej, lecz katowiczanie zaczęli popełniać błędy, które raz po raz dawały ich rywalom darmowe punkty (11:6). Wynik nieco się wyrównał po efektywnych akcjach w wykonaniu Karola Butryna. Kiwka Marcina Komendy dała upragniony remis (16:16). Przez chwilę to siatkarze GieKSy byli na prowadzeniu, jednak przeciwnicy ocknęli się i nieco zestresowani doprowadzili do końca partii (25:23).
Trzeci set zaczął się korzystniej dla olsztynian (6:2). Akademicy dominowali rywali w każdym elemencie, a w szczególności na lewym skrzydle (12:5). W pogoń za odrabianiem strat rzucił się atakujący katowickiej drużyny. Gdy na tablicy wyników widniał stan 16:9 o przerwę poprosił Piotr Gruszka, lecz nie wniosła ona świeżości do gry katowiczan. Mimo kilku nieudanych zagrań ze strony siatkarzy z Olsztyna udało im się zakończyć odsłonę z dużo zaliczką punktową (25:17).
Czwarta partia po raz kolejny rozpoczęła się od prowadzenia Akademików (8:4). Byli oni bardzo skuteczni w kontrze, dzięki czemu sukcesywnie powiększali swoją przewagę (13:6). Do tego doszła seria nieudanych przyjęć po katowickiej stronie. Rozgrywający GKS-u uruchomił grę środkiem, by móc przedłużyć szanse swojego zespołu w tym spotkaniu. Zawodnicy obu drużyn jak na zawołanie psuli zagrywki. Niechlubną serię zakończył as serwisowy Pietraszki, a chwilę później atak Tomasa Rousseaux zakończył mecz (25:17).
Indykpol AZS Olsztyn – GKS Katowice 3:1 (21:25, 25:23, 25:17, 25:17)
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Rousseaux, Zniszczoł, Hadrava, Andringa, Kochanowski, Żurek oraz Kańczok, Makowski, Buchowski
GKS Katowice: Komenda, Kapelus, Pietraszko, Butryn, Sobański, Kohut, Mariański oraz Quiroga, Witczak, Fijałek, Krulicki, Stańczak