Na zakończenie zmagań w 9. kolejce siatkarskiej PlusLigi stołeczne ONICO podjęło po miesięcznej przerwie od gry we własnej hali ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni trenera Antigi bronili terenu dzielnie, lecz goście grali ambitną siatkówkę i w efekcie końcowym udało im się urwać tylko jednego seta.
Obie drużyny weszły w spotkanie równo, jednak kędzierzynianie szybko “odskoczyli” po fenomenalnej serii Aleksandra Śliwki w polu serwisowym (1:5). Przełamanie na korzyść gospodarzy dał atak Bartosza Kwolka z prawej flanki. Swoją cegiełkę do znacznego prowadzenia gości dołożył Mateusz Bieniek, strasząc rywali zagrywką (2:8). Dodatkowo warszawianie mieli problemy z koncentracją i wyprowadzeniem poprawnej akcji, co miało odzwierciedlenie w wyniku. Przy stanie 3:9 na parkiecie pojawił się młody Mateusz Janikowski, który od razu skutecznie zameldował się na lewym skrzydle, chwilę później środkiem zagrał Graham Vigrass. Dzięki Rafaelowi Araujo miejscowi nieco zbliżyli się do przeciwników, lecz ZAKSA wciąż utrzymywała bezpieczny dystans (7:13). Błędy po warszawskiej stronie z każdą minutą mnożyły się, dlatego też trener Antiga zdecydował się na wprowadzenie kolejnych zmian (11:20). Dwukrotnie bezbłędnie na skrzydle zameldował się Sharone Vernon-Evans, zmuszając Andreę Gardiniego do wzięcia przerwy (16:22). Kędzierzynianie przystąpili do gry z nową mocą i niedługo później mogli cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszej partii (17:25).
Drugi set zaczął się nieco korzystniej dla przyjezdnych, lecz dzięki wysokiej efektywności Vernona-Evansa na linii dziewiątego metra ONICO w okamgnieniu odrobiło straty (4:4). Przez chwilę miała miejsce walka punkt za punkt, której kres położył atak Bieńka (7:9). Przewaga gości wzrosła do pięciu “oczek” po asie serwisowym Sama Deroo (10:15), jednak dzięki szczelnym blokom duetu Brizard-Wrona zaliczka punktowa gości stopniała (15:17).Kiedy odsłona zaczynała wkraczać w decydującą fazę, ekipa ZAKSY ponownie miała trzy “oczka” zaliczki (17:20, 19:22), których za żadną cenę nie chcieli wypuszczać. Błąd Kwolka położył kres drugiej partii (19:25).
Siatkarze ONICO Warszawa weszli w trzecią odsłonę z przytupem, zmuszając rywali do popełniania błędów (4:1). Po time-oucie na prośbę szkoleniowca Gardiniego Piotr Łukasik zablokował Łukasza Kaczmarczyka, a chwilę później Kwolek pewnie zaatakował na skrzydle (9:3). Kędzierzynianie byli wyraźnie zmobilizowani i zaczęli deptać przeciwnikom po piętach. Ich nieustępliwość zaowocowała wynikiem 12:10 oraz przerwą na żądanie Stephane’a Antigi. Dwie akcje później drużyny znów szły “łeb w łeb”, z minimalną korzyścią dla gospodarzy. Sytuacja zmieniła się po nieudanych kontrach gości, które to dały warszawianom cztery punkty prowadzenia (14:18). przerwał blok-aut po ataku Rafała Szymury. Zagrywki floatowe i czujna gra na siatce przyczyniły się do sukcesu stołecznego zespołu. Set zakończył się po autowym serwisie Kaczmarka (25:18).
Inauguracja czwartej partii miał przebieg odwrotny do odsłony poprzedniej (2:5). Goście znacznie lepiej prezentowali się w ofensywie, co sprawiło, że mimo początkowej fazy set wyglądał bardzo jednostronnie (4:10). ONICO dobrze prezentowało się w kontrach, lecz było to zbyt mało, by zawojować wynik. Skuteczność warszawian zabijały proste błędy, które wkradały się głównie do rozegrania. O honor zespołu próbował walczyć Jan Nowakowski, jednak również z marnym skutkiem (9:15). Kędzierzynianie grali nader poprawnie, a as serwisowy Bieńka powiększył przewagę przyjezdnych do dziesięciu punktów (9:19)! Na skrzydłach po obu stronach siatki szaleli atakujący, prym wiódł młody Kanadyjczyk w stołecznych barwach (11:21). Nieudana akcja Jakuba Kowalczyka przypieczętowała triumf ZAKSY (13:25).
ONICO Warszawa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (17:25, 19:25, 25:18, 13:25)
MVP: Sam Deroo
ONICO Warszawa: Araujo, Vigrass, Wrona, Kwolek, Brizard, Łukasik, Wojtaszek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Bieniek, Toniutti, Śliwka, Deroo, Zatorski, Wiśniewski