KMŚ: Skra po zaciętej walce przegrywa drugi mecz i odpada z turnieju!

27 lis 2018, 23:47

W drugim dniu trwających w Polsce Klubowych Mistrzostw Świata, mistrzowie Polski podejmowali ekipę Fakieł Nowy Urengoj. Bełchatowianie prowadzili już 2:0 i mieli swoją szansę zakończyć mecz w trzech odsłonach. Tak się nie stało, goście doprowadzili do tie-breaka i wygrali go po zaciętej walce.

Spotkanie rozpoczęła się od dość wyrównanej walki, jednak pierwsi odskoczyli mistrzowie Polski (7:4). Ekipa z Rosji nie pozostała dłużna i bardzo szybko wyrównała wynik (8:8). Następnie, prawie do końca partii walka toczyła się punkt za punkt. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć większej przewagi (15:14, 20:20). Końcówka odsłony była wyśmienita w wykonaniu bełchatowian. Podopieczni trenera Piazzy uzyskali trzy oczka przewagi i wydawało się, że to koniec walki (24:21). Goście jednak zdołali odrobić kilka oczek. Set zakończył się zwycięstwem naszej ekipy po błędzie serwisowym Rosjan.

W drugą partię zdecydowanie lepiej weszli goście (2:6). Bełchatowianie poprawili kilka elementów w grze i znów doprowadzili do wyrównania wyniku (11:11). Potem w środkowej części seta po ataku Kliuki to przyjezdni znów odskoczyli na dwa oczka (14:16). To nie uśpiło ekipy z Bełchatowa. Mistrzowie Polski pokazali klasę i dużo walki w końcowych fragmentach (22:21). Ekipa z Rosji nie dawała za wygraną i dotrzymywała tempa (26:26). Walka trwała do samego końca i obfitowała w niezwykłe akcje. Odsłona zakończyła zwycięstwem mistrzów Polski (29:27), po błędzie własnym ekipy Fakieła.

Trzecią odsłonę minimalnie lepiej rozpoczęli przyjezdni (3:5). Bełchatowianie nie czekając długo, bardzo szybko doprowadzili do wyrównania (7:7). Następnie inicjatywę przejęli gospodarze. Mistrzowie Polski grali bardzo skutecznie w polu zagrywki i w ataku, co spowodowało zbudowaniem wysokiej przewagi (14:9). Wydawało się, że wszystko zmierza w kierunku zwycięstwa naszej ekipy. Rosjanie obudzili się i ruszyli do walki, głównie za sprawą zagrywek Wołkowa (20:18). Tradycji stało się zadość i w decydujących fragmentach znów mieliśmy dużo walki (23:23). Gra po raz kolejny musiała toczyć się na przewagi (26:26, 28:28). Ostatni punkt zdobył Kliuka, przedłużając szanse swojej ekipy w meczu (28:30).

W czwartej partii w bełchatowskiej ekipie nastąpiły zmiany, za Artura Szalpuka wszedł Piotr Orczyk. Na początek żadna z ekip nie mogła wyjść na większe prowadzenie (5:5, 8:8). Po skutecznym ataku Wołkowa i wykorzystaniu piłki przechodzącej przez drużynę z Rosji, to właśnie przyjezdni odskoczyli na trzy oczka (8:11). Tutaj nastąpiło załamanie gry bełchatowskiej ekipy, na boisku zdecydowanie zaczęli dominować gracze drużyny Fakieła (16:21). Przyjezdni do końca utrzymali pewną skuteczność w ataku i zdecydowanie zakończyli czwartego seta (21:25), doprowadzającym do piątej odsłony.

Tie-breaka nieco lepiej rozpoczęli gospodarze (3:1). Nie musieliśmy jednak długo czekać, goście z Rosji natychmiast ruszyli do walki i wyrównali wynik (4:4). Po tej akcji mieliśmy kapitalną serię zagrywek Mariusza Wlazłego. Kapitan PGE Skry dał swojemu zespołowi prowadzenie podczas zmiany stron (8:4). To oczywiście nie był koniec walki, Rosjanie nie dawali za wygraną i dotrzymywali tempa bełchatowianom (12:11). Końcówka jak zwykle była pełna emocji i walki (14:14, 16;16). Z tej walki ostatecznie zwycięsko wyszli zawodnicy Fakieła i to oni zapewnili sobie awans do półfinału.

PGE Skra Bełchatów – Fakieł Nowy Urengoj 2:3 (25:23, 29:27, 28:30, 21:25, 21:29)

PGE Skra BełchatówDroszyński, Wlazły, Teppan, Kłos, Kochanowski, Katić, Milczarek, Ebadipour, Szalpuk, Rodriguez, Łomacz, Orczyk, Piechocki

Fakieł Nowy Urengoj: Kolienkowski, Ananiew, Getman, Kołodinski, Udrys, Jakowlew, Bogdan, Rukawisznikow, Wołkow, Szenkel, Kliuka, Kimerow, Shoji

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA