Od tygodnia trwa trzęsienie ziemi w Turynie. Niemal cały zarząd Juventusu podał się do dymisji, gdyż klub znalazł się pod lupą włoskiej prokuratury. Według portalu “Sport.de” organom ścigania pomaga były zawodnik Starej Damy Matthijs de Ligt oraz aktualnie grający w Juventusie Mattia de Sciglio.
De Ligt oraz de Sciglio dali dowody włoskiej prokuraturze
W trakcie trwania Mistrzostw Świata w Katarze gruchnęła wiadomość, że cały zarząd Juventusu podał się do dymisji. Swoje stanowiska opuścili prezydent Andrea Agnelli czy wiceprezydent Pavel Nedved. Powodem rezygnacji jest śledztwo w sprawie „plusvalenzy”. W skrócie chodzi o kreatywną księgowość. Ponadto pod lupą są dodatkowe umowy, które to Włosi mieli potajemnie zawrzeć z Cristiano Ronaldo i innymi zawodnikami w okresie pandemii.
Adwokat Mattia Grassani, którego cytuje portal „JuvePoland”, twierdzi, że sytuacja klubu jest zła, a drużynę może czekać bardzo surowa kara, włącznie z odebraniem tytułów i spadkiem do Serie B. Dodatkowo serwis “Sport.de” informuje, że w całym zamieszaniu swoją rolę ma Matthijs de Ligt, który współpracuje z włoską prokuraturą.
Według dziennikarzy Holender podzielił się z organami ścigania zdjęciami z grupowego czatu Juventusu. Takie fotografie miał też wysłać Mattia de Sciglio, który nadal gra w barwach Starej Damy. W ten sposób prokuratura dowiedziała się o tajnych umowach klubu z piłkarzami.
🇮🇹 – O Gazzetta dello Sport informou que Mattia De Sciglio e Matthijs De Ligt teriam mostrado aos investigadores as mensagens secretas divulgadas por Giorgio Chiellini em um grupo de WhatsApp que falava sobre as manobras salariais da Juventus. pic.twitter.com/bdyPKPZHZ4
— Renan Tanandone (@RenanTanandone) December 3, 2022
Te miały zakładać zwrot pieniędzy zawodnikom za okres pandemii. Oficjalnie piłkarze rezygnowali więc wypłat za cztery miesiące, podczas których drużyna nie mogła rozgrywać swoich spotkań, ale nieoficjalnie mieli dostać pieniądze w inny sposób. Sprawa wyszła jednak na jaw, co spowodowało wielkie problemy Starej Damy.
Specjaliści twierdzą, że sytuacja może mieć dla Juventusu jeszcze gorsze konsekwencje niż afera “Calciopoli” z 2006 roku. Wówczas Stara Dama został oskarżona o niedozwolone kontakty z sędziami. W ramach kary włoski klub został zdegradowany do Serie B.