W meczu 11. kolejki włoskiej Serie A, Fiorentina rozbiła Frosinone 4:1 i wróciła na fotel lidera.
Przed meczem gospodarze zajmowali 4. miejsce i zwycięstwo dałoby im powrót na pozycję lidera Serie A. Fiorentina na Stadio Artemio Franchi wygrała 4 z 5 meczów, natomiast Frosinone na wyjeździe jeszcze nie odnieśli zwycięstwa, co więcej przegrali 4 z 5 wyjazdowych potyczek. Jakub Błaszczykowski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych.
Pierwsza połowa wedle przypuszczeń rozpoczęła się od nacisku gospodarzy. W 25. minucie Rebic popisał się skutecznym centrostrzałem i było już 1:0. Za minutę Chorwat mógł zdobyć swoją drugą bramkę, ale gości uratował słupek. Jednak, co się odwlecze to nie uciecze. 30 minuta i gol Gonzalo Rodrigueza. Nie minęła jeszcze euforia po drugim trafieniu, a na 3:0 z rzutu karnego w 31. minucie podwyższył Babacar. Frosinone było tylko tłem dla graczy Fiorentiny. Przed końcem pierwszej połowy błąd defensywy gości wykorzystał Mario Suarez i zanosiło się na pogrom, bowiem Fiorentina miała ochotę na kolejne gole. Pierwsze 45 minut niestety nie było emocjonujące. Miażdżąca przewaga włoskiego potentata nad beniaminkiem, ponad 70% posiadanie piłki, 19 strzałów i 4 gole. Goście tylko statystowali na boisku.
W drugiej części meczu gospodarze nie narzucali już tempa, mając świadomość wysokiego prowadzenia, co było na rękę przyjezdnym, pogodzonym z porażką. Fiorentina nie dawała beniaminkowi okazji do gry piłką, cały czas kontrolując przebieg spotkania. Przed końcem meczu Frosinone, za sprawą Frary strzeliło bramkę honorową. Jakub Błaszczykowski cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych Fiorentiny.
ACF Fiorentina- Frosinone Calcio 4:1 (25’Rebić, 30’Rodriguez, 31’Babacar(k),43’Suarez/ 87’Frara)
Sedzia: Fabbri M.