Nowy tydzień rozpoczął się od zamieszania medialnego, jakie wywołało niedzielne nagranie z kamery umieszczonej w tunelu stadionu Diego Maradony w Neapolu. Opublikowane w sieci nagranie zarejestrowało krótką i siarczystą rozmowę pomiędzy Zalewskim i Zielińskim w przerwie meczu Napoli – AS Roma. Zawodnicy zapewnili o swojej przyjacielskiej relacji. Szkoda jednak, że dziś cała reprezentacja musi mierzyć z medialnymi atakami, które często nie dotyczą aspektów sportowych.
Zalewski – Zieliński: „śmieciowa gadka” i wzajemny szacunek
Wielu piłkarskich kibiców kończyło miniony weekend niedzielnym spotkaniem pomiędzy Napoli i AS Romą. Od pierwszych minut w obu jedenastkach znalazło się miejsce dla biało-czerwonych. Po stronie gospodarzy był to oczywiście Piotr Zieliński, po stronie gości Nicola Zalewski. Dla obu zespołów był to niezwykle istotny pojedynek, więc nikt nie odpuszczał. Do przerwy po golu Osimhena prowadzili Neapolitańczycy.
Gdy piłkarze, kończąc przerwę, wychodzili na drugą połowę, reprezentanci Polski ucięli sobie pozornie nieprzyjemną pogawędkę. Zieliński idący kilka metrów za młodszym kolegą rzucił „Czego spier****?”, na co podopieczny Jose Mourinho odpowiedział „Następny jesteś”. Punktem kulminacyjnym było następujące zdanie wypowiedziane przez piłkarza Romy – „Zamknij, piz**, kur**”.
O wszystkim dowiedzieliśmy się dzięki nagraniom z kamer, które uchwyciły wymianę zdań w języku polskim. Rodzime media sportowe oraz społecznościowe momentalnie zalała lawina domysłów na temat stosunków pomiędzy piłkarzami. Dla wielu takie zachowanie było jasnym znakiem, że relacje pomiędzy nimi są złe, co może mieć przełożenie na atmosferę w reprezentacji. Jeszcze w poniedziałek późnym wieczorem Nicola Zalewski zabrał głos w tej sprawie i rozwiał wszelkie wątpliwości.
– Piotr Zieliński oprócz tego, że jest moim dobrym kolegą z reprezentacji, również jest moim przyjacielem poza boiskiem. Ktokolwiek myśli, że nasza wymiana słów była na poważnie to jest w błędzie – słowa Zalewskiego umieszone w relacji na Instagramie.
Rozgrywający Napoli niemal natychmiast zareagował na publikację kolegi i udostępnił ją na swoim profilu społecznościowym. Tym samym potwierdził słowa Zalewskiego, ucinając wszelkie spekulacje.
Piłkarska szatnia to inny świat
Piłkarska szatnia od zawsze charakteryzuje się ciętym i nieparlamentarnym językiem. Pewne sytuacje ze względu na swoją sportową „intymność” nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Wówczas udałoby się zapobiec niejednemu zamieszaniu, jakie powstało przez wyciągnięcie pochopnych wniosków.
Aby lepiej zrozumieć całą sytuację, należy sobie zdać sprawę, że tego typu „śmieciowe gadki” są elementem mentalnej rozgrywki pomiędzy sportowcami, ale też coraz bardziej wpisują się w krajobraz relacji młodych (i nie tylko!) osób. W sporcie, ale także podczas innych rozrywek i zabawy.
Składa się na to szereg aspektów, ale swój udział mają w tym także coraz popularniejsze freak-fighty promujące skandaliczne zachowania oraz wyzwiska. I to nie w tunelu stadionu piłkarskiego, a na oczach milionów osób, do których trafiają takie treści w Internecie. Dlatego żart „kiedy zobaczymy Zielińskiego i Zalewskiego w klatce” był jak najbardziej trafny.
Krzysztof Stanowski słusznie zwrócił uwagę, że Zalewski nie odważyłby się tak odezwać do Kamila Glika czy Roberta Lewandowskiego. Jednak doszukiwanie się głębszych wniosków w tym wszystkim jest zbędne. Różnica wieku oraz relacje utrzymywane na innej stopie z reprezentacyjną starszyzną, sprawiają, że dobrze wychowany Zalewski nigdy sobie na to nie pozwoli. Czy ktoś myśli, że mogłoby być inaczej?
A tu dlaczego jest takie napięcie na lini Zielu, Zalewski? pic.twitter.com/5vaXSVICFG
— Nie_ma_lepszego_od_Wojtka_Szczęsnego (@redgmi) January 29, 2023
Ciężkie czasy reprezentacji i PZPN
Reprezentacja Polski już od połowy pobytu na mundialu w Katarze nie ma łatwego życia. Chociaż bardziej precyzyjne byłoby wskazanie, że tak naprawdę atmosfera wokół kadry i PZPN zgęstniała od momentu zatrudnienia Czesława Michniewicza. Finalnie wszystko zostało nakręcone przez aferę związaną z premiami za awans z grupy na MŚ. Wówczas pojawiło się wiele informacji stawiających w złym świetle piłkarzy, w tym samego Roberta Lewandowskiego.
Najświeższą sprawą, oprócz tej, którą przedstawiłem, jest informacja „Sportowych Faktów WP” o tym, że Lewandowski opuścił przed czasem trening poprzedzający mecz z Francją. Głos w sprawie zabrał rzecznik PZPN – Jakub Kwiatowski wyjaśnił, że prawdopodobnie ktoś źle zinterpretował wydarzenia treningowe.
– Przed meczem z Francją na mundialu w Katarze piłkarze trenowali na dwóch boiskach. Jedno było rozgrzewkowe, na drugim trwał trening. Tam zawodnicy ustawiali się do gierki w siatkonogę. I Robert Lewandowski na tę siatkonogę przyszedł z drugiego boiska jako ostatni. Początkowo nie mieli w niej brać udziału bramkarze, ale z własnej woli się włączyli, no i w tej sytuacji dla Roberta zabrakło zwyczajnie miejsca w zespołach po obu stronach siatki. W tej sytuacji Lewandowski usiadł na ławce, a że trening był otwarty, to ktoś z zewnątrz mógł to odebrać jako jego zejście z treningu. Tak jednak nie było, to nadinterpretacja.
Negatywne podejście rozlewa się także na samą federację, co wszystko razem tworzy niekorzystny obraz piłkarskiej polski. Z pewnością nie pozostaje to bez żadnego wpływu na działania PZPN.
Fale krytyki Lewandowskiego komentuje jego przyjaciel
Swoje pięć groszy w rozmowie z „Interią” dodał również Tomasz Zawiślak, przyjaciel i współpracownik Lewandowskiego.
– Widać trend, że dzisiaj dobrze jest atakować Roberta. Kompletnie nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Może to jest tak – odnosząc się do słów trenera Brzęczka – że jak reprezentacja wygrywa to jest „dobrze Robert”, a jak reprezentacja przegrywa, to jest „źle Robert”. Na to naszej zgody w przyszłości nie będzie, bo jest to po ludzku nie fair.
Zawiślak skrytykował także doniesienia o zmianie taktyki przed meczem z Francją przez piłkarzy bez wiedzy selekcjonera oraz o tym, że piłkarz FC Barcelony chciał zwalniać Michniewicza. Odniósł się również do tego, jak Robert Lewandowski jest traktowany przez swoich rodaków.
– Pewnie powiem coś mocnego, ale dziś jest takie przyzwolenie w Polsce, że każdy, nawet skompromitowany były działacz lub trener może sobie wycierać twarz Robertem Lewandowskim. I widzi „więcej” w kwestii jego braku profesjonalizmu i złego wpływu na atmosferę, niż widzą najwięksi trenerzy na świecie. Proszę zwrócić uwagę, że Juergen Klopp, Pep Guardiola, czy dzisiaj Xavi Hernandez to ludzie, którzy na każdym kroku pokazują dobre cechy Roberta. Profesjonalizm, katorżniczą pracę każdego dnia, genialny wpływ na młodych, zaangażowanie w życie drużyny – mówi Tomasz Zawiślak w rozmowie z serwisem „Interia Sport”.
Można domniemywać, że Zawiślak odnosi się w powyższym fragmencie do wypowiedzi m.in. Grzegorza Laty, który ostatnio krytykował Lewandowskiego za brak zaangażowania na boisku.
Throwback to former Portugal manager, and Poland’s new head coach, Fernando Santos addressing the audience after having been presented with the Best Coach of the Year award at the 2016 Globe Soccer gala 🏆🇵🇹 pic.twitter.com/D2f3egYfSa
— Globe Soccer Awards (@Globe_Soccer) January 28, 2023
Ważne zadanie przed Santosem
Gdy pojawiła się kolejna okazja do „poddymienia” atmosfery wokół reprezentacji wykorzystując nagranie z udziałem Zalewskiego i Zielińskiego, większość serwisów od razu to zrobiła. Internauci regularnie otrzymują negatywnie nacechowanie wiadomości dotyczące kadry. Jak widać, coraz częściej wyssane z palca. Jednocześnie te same osoby, które wywołują afery, dopytują później o atmosferę w kadrze i marzą o tym, aby Polska osiągnęła coś wyjątkowego na arenie międzynarodowej.
Zatrudnienie Fernando Santosa, który pracował pod presją narodu z takimi piłkarzami, jak Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandes czy Joao Felix może być momentem przełomowym. Doświadczony sportowo i życiowo 68-letni selekcjoner nie powinien mieć problemów z wyeliminowaniem jakichkolwiek napięć pomiędzy polskimi piłkarzami występującymi w reprezentacji.
Znacznie trudniejsze może okazać się funkcjonowanie w polskim eko-systemie medialnym, gdzie stale poszukuje się sensacji, doszukując się negatywnych wydarzeń niemal na każdym kroku. Santos już miał okazję się o tym przekonać podczas swojej prezentacji na PGE Narodowym. Portugalczyk po jednym z pytań dot. stylu gry Polaków na mundialu w Katarze tylko się zaśmiał i odpowiedział wymijająco. W najbliższej przyszłości to nowy selekcjoner będzie miał największy wpływ na wizerunek reprezentacji i PZPN.
Gdzie Polacy zagrają najbliższe mecze? PZPN ma alternatywy dla Narodowego i Śląskiego