Bayern Monachium pokonał w spotkaniu grupy B Ligi Mistrzów Olympiakos Pireus 2-0 (0-0) i zapewnił sobie awans do 1/8 finału rozgrywek. Wielki wkład w zwycięstwo Bawarczyków miał Robert Lewandowski – strzelec pierwszej bramki.
Pierwsza połowa gry rozczarowała widzów zgromadzonych na Alianz Arena w Monachium. Będący w słabszej formie zawodnicy Bayernu posiadali miażdżącą przewagę, jednak było to typowe bicie głową w mur. Zawodnicy mistrza Grecji postawili mocne zasieki obronne, a indywidualnie każdy graczy z tej drużyny doskonale wywiązywał się z zadań taktycznych.
W dodatku miejscowym groziła jakaś zdecydowana kontra. Tak jak w 16. min. Randjelović kończył akcję ateńczyków strzałem, ale był on nieznacznie niecelny. Do szczęścia zabrakło niewiele. Pierwszą realną szansę Bayern miał dopiero w 25. min., ale Robert Lewandowski nie miał łatwej piłki. Oddał wprawdzie celny strzał głową na bramkę, lecz dobrze ustawiony golkiper Greków nie miał problemów z jego wyłapaniem. Atakiem pozycyjnym monachijczycy nie mogli wiele zdziałać, więc były próby indywidualne. W 34. min. po takiej akcji przymierzył Coman, ale czujny w bramce Greków był Jose Sa. Na najlepszą okazję do zdobycia gola bawarczycy czekali do 45. min., kiedy po precyzyjnym dośrodkowaniu głową uderzał Pavard, piłka dotknęła jeszcze Lewandowskiego i uderzyła w słupek. Do przerwy bezbramkowo, a będących w kryzysie schodzących na przerwę gospodarzy żegnały gwizdy.
Przez pierwszy okres pojedynku po przerwie wcale nie było ciekawiej. Mimo składnych zagrań graczy z Monachium w polu karnym, zakończonych w 50.min. strzałem Goretzki, wybronionym przez Jose Sa i niecelnej dobitce Martineza. 10 minut później Coman po swojej akcji oddał strzał z ostrego końca, lecz grecki bramkarz ponownie nie dał się zaskoczyć. Bayern wciąż grał schematycznie, ale w końcu nadeszła 69. minuta. Coman wrzucił w pole karne krótką piłkę, Lewandowski odpowiedni dostawił nogę i futbolówka znalazła się w siatce Olympiakosu.
Potem monachijczycy w dalszym ciągu nie czarowali, lecz potrafili postawić kropkę nad „i”. Po szybkiej kontrze w 88. min. Perišić przymierzył pod poprzeczkę i nie dał szans bramkarzowi Olympiakosu. Pomimo słabej gry Bayernu dwubramkowe zwycięstwo odzwierciedla przebieg tego pojedynku. Cieszy wyborna forma Roberta Lewandowskiego i kolejna strzelona bramka. Polski napastnik bramki w obecnym sezonie strzela jak na zamówienie.
BAYERN MONACHIUM 2:0 OLYMPIAKOS PIREUS
Bayern Monachium: Neuer (C) – Pavard, Javi Martínez, Alaba, A. Davies – Kimmich, Goretzka – Gnabry (88. Perišić), Müller, Coman (90. Coutinho)– Lewandowski.
Olympiakos Pireus: J. Sá – Elabdellaoui (C), R. Semedo, Maríá, Tsimikas – Guilherme, M. Camara, Bouchalakis (71. Valbuena) – Ranđelović (61. Masouras), Guerrero, Podence (79. El Arabi).