Od ostatniego występu polskiej reprezentacji na mistrzostwach świata w piłce nożnej minęło 16 lat. Świat przez ten czas diametralnie się zmienił – w Europie rozpadł się Związek Sowiecki, Stany Zjednoczone rozpoczęły wojnę z terroryzmem, a Polska nie należała już do grona faworytów turnieju tak jak to miało miejsce w poprzednich Mundialach. Piłkarskie święto, które zostało rozegrane na stadionach w Korei Płd. i Japonii, przyniósł niespodzianki, ale także i liczne kontrowersje.
Zerwanie z tradycją
Dotychczas finałowe turnieje były rozgrywane w Europie oraz Ameryce. Mundial w 2002 roku był po raz pierwszy zorganizowany w Azji, a w dodatku w dwóch państwach. Były to także ostatnie mistrzostwa, na które nie musiał się kwalifikować obrońca tytułu – Francja.
Droga do Korei i Japonii
Reprezentacja prowadzona przez Jerzego Engela spotkała się w eliminacjach z Ukrainą, Białorusią, Norwegią, Walią oraz Armenią. Polska udanie do nich wstąpiła. Rozpoczęliśmy od dwóch zwycięstw wynikiem 3:1 – z Ukrainą i Białorusią. W ostatnim meczu eliminacyjnym, rozegranym w 2000 roku zremisowaliśmy bezbramkowo z Walijczykami. Następne spotkanie biało-czerwoni rozegrali w Oslo. Po pół godzinie gry prowadziliśmy 2:0 – bramki strzelił Emmanuel Olisadebe. Jednak w drugiej połowie Norwegowie wyrównali za sprawą Carew i Solskjaera. Ostatnie słowo należało do naszych piłkarzy. W 81. minucie piłkę do siatki gospodarzy skierował Bartosz Karwan.
Potem przyszły kolejne zwycięstwa – 4:0 z Ormianami i 2:1 z Walijczykami. Po dobrej passie zdarzyło się małe potknięcie. U siebie zremisowaliśmy z Armenią. Podopieczni Jerzego Engela na miesiąc przed zakończeniem eliminacji zmierzyli się znowu z Norwegią. Po raz pierwszy zagraliśmy (w tych eliminacjach – przyp. red.) na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Po bramkach Kryszałowicza, Olisadebe oraz Marcina Żewłakowa pokonaliśmy Skandynawów 3:0 i jako pierwsi w Europie uzyskaliśmy awans na Mundial.
Niespodzianek nie brakowało już w eliminacjach. Biletów do Azji nie musieli rezerwować kibice Holandii, Jugosławii czy Bułgarii.
Wychodzimy z Portugalią
Po losowaniu kibice i dziennikarze byli optymistycznie nastawieni. Liczono, że z grupy zdołamy awansować wraz z Portugalią, a z turniejem pożegna się Korea i USA. Jednak większość się przeliczyła.
W pierwszym meczu zmierzyliśmy się z gospodarzami turnieju. Polscy piłkarze od początku przeszli do ofensywy, ale od 20. minuty Koreańczycy także doszli do głosu. W 26. minucie Hwang Sun-hong pokonał stojącego w polskiej bramce, Jerzego Dudka. Na początku drugiej połowy końcowy wynik ustalił Yoo Sang-chul. W Polsce posypała się lawina krytyki na selekcjonera. Mówiono, że Jerzy Engel nie wprowadził żadnych nowinek od zakończenia eliminacji.
Po falstarcie przyszła kolej na Portugalię, która niespodziewanie przegrała w pierwszym meczu ze Stanami Zjednoczonymi, 2:3. Niestety w meczu o wszystko pogrążył nas jeden zawodnik – Pedro Pauleta. Piłkarz francuskiego Bordeaux, aż trzykrotnie skierował piłkę do naszej siatki. Rui Costa w 88. minucie przypieczętował zwycięstwo drużyny z Płw. Iberyjskiego – była to druga najwyższa porażka na tych mistrzostwach (Niemcy vs. Arabia Saudyjska 8:0).
Podopieczni Jerzego Engela stracili szanse na awans, więc w meczu z Amerykanami graliśmy o przysłowiową pietruszkę. Z kolei rywale wciąż liczyli, że zdołają wyjść z grupy. Nasi piłkarze godnie pożegnali się z Koreą. Już w 3. minucie Olisadebe strzelił bramkę, a dwie minuty później było już 2:0.
Rywale byli wstrząśnięci. Ostatni cios wymierzył Marcin Żewłakow, który strzelił gola zaraz po tym jak wszedł na murawę. Końcowy wynik – 3:1 – ustalił Landon Donovan. Ale i tak Amerykanie awansowali do 1/8 finału, gdyż Portugalczycy ulegli Korei.
Dla Polski Mundial zakończył się po 3 meczach, choć apetyty były znacznie większe. Z drugiej strony warto dodać, że walizki po fazie grupowej pakowali również Portugalczycy czy obrońcy tytułu – Francuzi, którzy w trzech meczach zdobyli tylko punkt.
Podziękowania w stronę sędziów
Koreańczycy ostatecznie zajęli 4. miejsce, eliminując m.in. Hiszpanię. Podopieczni Guusa Hiddinka w 1/8 finału grali z Włochami. O zwycięzcy miała zadecydować dogrywka, gdyż w regulaminowym czasie gry padł remis 1:1. W dodatkowych trzydziestu minutach sędzia Byron Moreno robił wszystko, by to gospodarze awansowali. Pod koniec pierwszej części dogrywki Francesco Totti został sfaulowany w polu karnym, ale arbiter uznał, że Włoch symulował i pokazał mu drugą żółtą kartkę. Choć Squadra Azzura grała w „10” nie poddała się. Damiano Tomassi pokonał koreańskiego golkipera, ale sędzia dopatrzył się spalonego, którego nie było. Włochom już w końcówce brakowało sił co wykorzystał Ahn Jung-Hwan i posłał swój kraj do ćwierćfinału.
W nim gospodarze zmierzyli się z Hiszpanami. Niestety, aktorem pierwszoplanowym nie byli piłkarze, a egipski sędzia. Gamal Ghandour nie uznał dwóch prawidłowo zdobytych bramek przez Hiszpanów. Nikt nie zdołał skierować piłkę do siatki, więc rozstrzygnąć miały rzuty karne, a w nich lepsi okazali się Azjaci.
W finale najlepsi
W meczu o tytuł najlepszej drużyny globu spotkała się Brazylia z Niemcami. Dwie najbardziej utytułowane drużyny w historii mistrzostw. U Canarinhos błyszczał Ronaldo, zaś u podopiecznych Rudiego Völlera wyłaniał się bramkarz, Oliver Kahn. Brazylijczycy lepiej prezentowali się na boisku, aż w końcu dwukrotnie piłkę za plecy Kahna skierował wcześniej wspomniany Ronaldo. Brazylijczycy po 8 latach znowu byli najlepszymi piłkarzami na świecie. Brąz zdobyli… Turcy.
Kadra reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata w Korei i Japonii w 2002 roku:
Jerzy Dudek, Radosław Majdan, Adam Matysek, Tomasz Kłos, Tomasz Hajto, Jacek Zieliński, Michał Żewłakow, Tomasz Rząsa, Arkadiusz Głowacki, Tomasz Wałdoch, Jacek Bąk, Piotr Świerczewski, Radosław Kałużny, Maciej Murawski, Arkadiusz Bąk, Jacek Krzynówek, Marek, Koźmiński, Paweł Sibik, Cezary Kucharski, Paweł Kryszałowicz, Emmanuel Olisadebe, Marcin Żewłakow, Maciej Żurawski
Za tydzień ostatnia część cyklu „Mundial z Polską!”