Sukces niesie za sobą konsekwencje. Czy będzie dotyczyć to Jagiellonii Białystok rewelacji niedawno zakończonego sezonu T-Mobile Ekstraklasy?
O tym kto interesuje się Bartłomiejem Drągowskim nie ma co nawet pisać, bo o tym już mówiono wiele i każdy o tym słyszał. Różnica polega na tym, że co raz dochodzą nowe zespoły. Ostatnio mówi się, że do kolejki chętnych doszedł Liverpool.
Zespół z Białegostoku jednak nie samym bramkarzem stoi. Michał Pazdan najlepszy obrońca T-Mobile Ekstraklasy, który wczoraj w meczu z Gruzją godnie zastąpił Kamila Glika może odejść z Białostockiej drużyny. Już jakiś czas temu Michał Probierz trener Jagi wspominał, że jeżeli wpłynie korzystna oferta zarówno dla klubu jak i dla zawodnika to nikt mu nie będzie robił przeszkód. Jakiś czas temu mówiło się o zainteresowaniu Arsenału Tuła (Rosyjski zespół interesuje się również Gajosem) a według sport.pl podczas wczorajszego meczu na trybunach mieli zasiąść przedstawiciele trzech klubów Bundesligi. Podobno jest też jakieś zapytanie z Chin. Nie ma co się oszukiwać. Żaden Polski klub nie ma szans konkurować pod względem finansowym z Bundesligą a jeśli chodzi o wysokość wypłat w Jadze to brakuje jej dość dużo do czołówki w kraju, więc jeżeli pojawi się oficjalna propozycja ze strony, któregoś z klubów ciężko wyobrażić sobie, że obrońca w następnym sezonie będzie reprezentował barwy Dumy Podlasia.
Na ile Jagiellonii uda się utrzymać skład z obecnego sezonu? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero po zakończeniu okienka transferowego w każdym zakątku świata. Przypadek Quintany z poprzedniego sezonu pokazuje, że zainteresowanie może pojawić się z każdego możliwego kierunku.