Sevilla z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie przegrała na wyjeździe z Granadą 2:1. Zadecydowała pierwsza połowa, którą zespół Polaka zagrał bardzo słabo.
W pierwszej części gry to gospodarze stworzyli sobie więcej groźnych sytuacji niż rywale. Dwie z nich udało im się zamienić na gola. Duża w tym zasługa defensorów Sevilli, którzy delikatnie mówiąc nie przeszkadzali zbytnio przeciwnikom. W 17 minucie na strał z dystansu zdecydował się Ruben Rochina do odbitej przez bramkarza piłki jako pierwszy dobiegł Isaac Success i mieliśmy 1:0. Dwadzieście minut później goście podwyższyli prowadzenie. Częściową winę za tego gola ponosi Grzegorz Krychowiak. Po tym jak Polak nie trafił w piłkę przejął ją Penaranda i strzelił bramkę. Warto jednak dodać, że po stracie naszego reprezentanta jeszcze kilku zawodników Sevilli mogło zatrzymać zawodnika Granady. Nie udało się to jednak nikomu. W doliczonym czasie gry po ładnej, zespołowej akcji goście strzelili kontaktową bramkę.
Wydawało się, że dzięki tej bramce goście uwierzą, że ten mecz nie jest jeszcze stracony. Tak właśnie było. W 52. minucie Jose Antonio Reyes strzelił nawet bramkę, ale sędzia nie uznał jej ze względu na pozycję spaloną Mariano, który podawał do Hiszpana. Z biegiem czasu Granadzie udało się odeprzeć napór. W 68. minucie byli bliscy podwyższenia prowadzenia, ale sytuacje uratował Grzegorz Krychowiak. W końcówce spotkania gra toczyła się przede wszystkim na połowie gospodarzy. Doskonałą okazję zmarnował Gameiro. Jednak chwilę wcześniej Penaranda został “nabity” przez Rico a piłka przeszła obok bramki! W 86. minucie Adil Rami dostał czerwoną kartkę przez co Sevilla musiała kończyć mecz w “10”. Mimo tego zespół do ostatnich minut próbował wyrównać. To się jednak nie udało dzięki czemu Granada odniosła bardze ważne dla siebie zwycięstwo.