W zaległym spotkaniu 2. kolejki zmierzyły się zespoły Mistrza Polski, ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zdobywcy brązowego medalu, Jastrzębskiego Węgla. Wszyscy liczyli na spotkanie pełne emocji, jednak pierwsze dwa sety zupełnie tego nie zwiastowały. Walka zawiązała się dopiero w ostatniej odsłonie.
Spotkanie rozpoczęło się autowym atakiem Macieja Muzaja (1:0). Chwilę później błąd popełnił Maurice Torres (2:2). Gospodarze wyszli na prowadzenie po tym jak Mateusz Bieniek ustrzelił zagrywką Muzaja (5:3). Jastrzębianie popełniali coraz więcej prostych błędów, co ich przeciwnicy chętnie wykorzystywali (8:3). Każda akcja kędzierzynian kończyła się zdobyczą punktową, co sprawiało, że gra jastrzębian stawała się jeszcze bardziej nerwowa (15:8). Przy stanie 17:8 w miejsce Salvadora Hidago Olivy pojawił się Jason DeRocco. Kanadyjczyk próbował poderwać swoich kolegów do walki dwoma afektownymi atakami. Wszystko jednak wskazywało na to, że set otwarcia padnie łupem gospodarzy (19:11). Przyjezdni zanotowali na swoim koncie jeszcze jeden, ostatni zryw (22:16). Nie udało im się jednak odwrócić losów partii, set zakończył Rafał Buszek, potężnym atakiem po skosie (25:17).
Rozpędzeni Kędzierzynianie pewnie weszli w kolejną odsłonę, od samego jej początku pracując nad zdobyciem bezpiecznej przewagi (6:2). Podopieczni Marka Lebedewa nie zamierzali spoczywać na laurach i drobnymi kroczkami zaczęli odrabiać straty, jednak ich zamiary szybko zostały stłumione. Asem serwisowym popisał się Sam Deroo (10:5). Rozegrania Lukasa Kampy nie były zbyt dokładne, co znacznie przeszkadzało jastrzębianom w zdobywaniu kolejnych punktów (17:10). Wszystko wskazywało na to, że ta odsłona zakończy się w podobny sposób, co poprzednia (20:13). Przy stanie 22:14 trener Lebedew zdecydował się ściągnąć z boiska Kampę, a w jego miejsce wprowadził Darana Lushtaku. Set zakończyła autowa zagrywka Olivy (25:18).
Kolejną odsłonę rozpoczęliśmy przy prowadzeniu jastrzębian (0:2). Była to pierwsza sytuacja w tym meczu, gdy Pomarańczowi znaleźli mieli na swoim koncie kilka „oczek” więcej (2:4). Niestety, nie mogli cieszyć się tym długo, po kolejnym bloki na Olivie przewaga wróciła na stronę kędzierzynian (7:5). Gospodarze świetnie spisywali się w defensywie, a przyjezdni dwoili i troili się w ataku, aby zdobyć punkt (14:11). W końcu udało im się doprowadzić do wyrównania (16:16) i Andrea Gardini, po raz pierwszy dzisiaj, zmuszony był poprosić o czas dla swojej drużyny. Przerwa wpłynęła korzystnie na kędzierzynian i niedługo potem wrócili na prowadzenie (19:16, 21:17). Końcówka zaczęła robić się nerwowa, gdyż dystans między zespołami ponownie zmalał do jednego punktu. Buszek dwukrotnie miał szansę zakończyć mecz, jednak jastrzębianie powstrzymali go blokiem (24:24). Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać, szły łeb w łeb (29:29). Ostatecznie set, jak i całe spotkanie, padło łupem kędzierzynian (33:31).
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:17, 25:18, 33:31)
MVP: Sam Deroo
ZAKSA Kędzierzyn – Koźle: Deroo, Toniutti, Bieniek, Buszek, Wiśniewski, Torres, Zatorski
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kosok, Oliva, Sobala, Quiroga Kampa, Popiwczak