Łotewska Sigulda w dniach 12-13 stycznia br. była areną zmagań VI zawodów Pucharu Świata sezonu 2018/2019 w saneczkarstwie na sztucznym torze lodowym.
Tor ten jest zaliczany do jednych z bardziej wymagających technicznie, stąd nie trudno o niespodzianki podczas rozgrywanych na nim zawodów. Z drugiej strony, co jest zrozumiałe, świetnie czują się na nim Łotysze i ….trenujący tutaj bardzo często Rosjanie. Nie inaczej było i tym razem, gdyż tylko w dwójkach mężczyzn wygrali faworyci – niemieccy saneczkarze Toni EGGERT, Sascha BENECKEN, natomiast w pozostałych konkurencjach zwycięstwa odnieśli przedstawiciele Rosji i Łotwy.
Jako pierwsi do walki o pucharowe punkty przystąpili mężczyźni w konkurencji saneczkowych dwójek. Na starcie stanęło tylko 18 załóg, w tym polska – Wojciech CHMIELEWSKI, Jakub KOWALEWSKI. Oba ślizgi wygrali wspomniani Niemcy, liderzy Pucharu Świata, pokonując dwa duety gospodarzy: Oskars GUDRAMOVICS, Peteris KALNINS o 0.379 sekundy oraz trzykrotnych medalistów olimpijskich braci SICS – Andrisa i Jurisa o 0.469 sekundy Polacy, którzy nie ustrzegli się kilku poważnych błędów, zajęli 15 miejsce, tracąc do zwycięzców 2,019 sekundy.
W klasyfikacji pucharowej prowadzą EGGERT i BENECKEN z dorobkiem 725 punktów, którzy wyprzedają swoich rodaków WENDLA i ARTLA o 129 punktów (4 miejsce w Sigludzie) i austriacki duet STEU i THOMAS z 552 punktami. Polacy wciąż na 11 miejscu z 277 punktami.
Tego samego dnia do rywalizacji przystąpiły kobiety w konkurencji jedynek. W gronie 25 zawodniczek znalazła się polska juniorka Klaudia DOMARADZAKA (pozostałe dwie nasze zawodniczki – Ewa KULS-KUSYK oraz Natalia WOJTUŚCISZYN pauzują z powodu kontuzji). Rywalizacja przebiegała pod dyktando Rosjanki Tatiany IWANOWEJ, która po raz szósty w karierze wygrała zawody pucharowe na tym torze z łącznym czasem dwóch ślizgów 1:24.336 minuty. Druga, ze stratą 0.128 sekundy była Niemka Natalie GEISENBERGER, a trzecia Amerykanka Summer BRITCHER ze stratą 0.350 sekundy do zwyciężczyni. Nasza zawodniczka zajęła 21 pozycję ze stratą 2.654 sekundy do Iwanowej.
W Pucharze Świata prowadzi GEISENBERGER z 697 punktami, przed swoją rodaczką Julią TAUBITZ – 634 punkty oraz BRITCHER z 485 punktami. DOMARADZKA jest na 33 pozycji z 45 punktami.
Drugiego dnia do rywalizacji przystąpili mężczyźni w jedynkach, a na zakończenie zawodów rozegrano jak zawsze emocjonujące wyścigi sztafet. Tym razem śnieg nie przeszkodził rozegrać obydwu ślizgów wśród panów, ale i tak nie obyło się bez dużych niespodzianek. Zawody bowiem wygrali – i to podwójnie – Rosjanie. Pierwszy był Semen PAWLICZENKO (z czasem 1:36.074 minuty), a drugi Aleksandr GORBACEWICZ (strata 0.188 sekundy). Trzecie miejsce przypadło mistrzowi olimpijskiemu z Pjongczang, Austriakowi Dawidowi GLEIRSCHEROWI (strata 0.264 sekundy). Jedyny Polak w stawce – Maciej KUROWSKI był tym razem dwudziesty szósty ze stratą 1.408 sekundy. Nie lada niespodzianką było piąte miejsce „weterana” torów saneczkowych, 37-letniego Josefa NINISA ze Słowacji i dopiero dziewiąte miejsce trzykrotnego mistrza olimpijskiego, raptem 29-letniego Niemca Felixa LOCHA.
W klasyfikacji generalnej Pucharu prowadzi inny zawodnik niemiecki – Johannes LUDWIG – 473 punkty, przed austriackim mistrzem świata Wolfgangiem KINDLEM – 440 punktów i właśnie LOCHEM z 437 punktami. Maciej KUROWSKI z 95 punktami jest na 26 pozycji.
Zgoła nieoczekiwane rozstrzygnięcia miały miejsce w rywalizacji sztafet. Do walki przystąpiło tylko 8 drużyn, ale ukończyło ją raptem pięć. Zwycięstwo odnieśli gospodarze – Łotysze, którzy pokonali drugich na mecie Rosjan o 0.156 sekundy i faworyzowanych Niemców o 0.392 sekundy. Czwarte miejsce zajęli Amerykanie, a piąte Ukraińcy. Az trzy drużyny nie ukończyły zawodów z powodu tego samego błędu – nieuderzenia w znacznik kończącego ślizg z powodu wcześniejszego odbicia się o bandę. Taki błąd popełnili właśnie Włosi, Austriacy i…niestety Polacy (już na pierwszej zmianie taka sytuacja miała miejsce w przypadku Klaudii DOMARADZKIEJ).
Tor w Siguldzie nie był przychylny polskim saneczkarzom mimo, że znają go bardzo dobrze, gdyż często rozgrywane są na nim….Mistrzostwa Polski. Warto także wziąć pod uwagę większą częstotliwość treningów na Łotwie z innego powodu….Sztokholmu, miasta kandydackiego do organizacji ZIO w roku 2026, Szwedzki Komitet Olimpijski podpisał już umowę z łotewskim Komitetem Olimpijskim na „wynajem” toru w Siguldzie w celu przeprowadzenia zawodów olimpijskich w saneczkarstwie, bobslejach i skeletonie. Szwedzi bowiem, w ramach cięcia kosztów, nie zamierzają budować sztucznego toru lodowego, a skorzystać z istniejącego już obiektu. Mają także świadomość, że utrzymanie takiego toru jest także kosztownym przedsięwzięciem i dlatego pomysł z wykorzystaniem łotewskiego obiektu wydaje się jak najbardziej trafiony.