Aż 78 dni trwało ustalanie pełnego zestawienia półfinalistów tegorocznego Totolotek Pucharu Polski. Ostatni ćwierćfinał pomiędzy Stalą Mielec a Lechem Poznań wygrali goście 3-1 (2-1) i dzięki pokonaniu już trzeciej przeszkody na Podkarpaciu (wcześniej wyeliminowali Resovię i Stal Stalową Wolę) wciąż mają szansę na zdobycie trofeum.
Stal rozpoczęła to spotkanie, jakby czekała na wyrok. Cofnięcie się do głębokiej defensywy i zaproszenie do ataku piłkarzy z Poznania sprawiło, że plan taktyczny legł w gruzach już w 5.min. Lewym skrzydłem pobiegł Kostewych i wypatrzył Ramireza, który nieatakowany przez obrońcę pokonał po raz pierwszy Wrąbla.
Mielczanie musieli się więc obudzić wcześniej, aniżeli planowali i mecz nabrał rumieńców. W 13. min. mielczanie wykonywali rzut wolny i nieszablonowe rozegranie zaowocowało centrą w pole karne, po której Żyro z bliska trafił w słupek !
Kolejne minuty upływały w szybkiej wymianie akcji z obu stron, jednak bez sytuacji bramkowych. Na początku ostatniego kwadransa pierwszej odsłony miejscowi znów oddali inicjatywę poznaniakom i… skutek był ten sam co pół godziny wcześniej. Dwójkowa akcja w 34.min. Zhamaledtinova i Jóźwiaka zakończyła się golem piłkarza dagestańskiego pochodzenia, przy czym na uwagę zasłużyła znakomita asysta piętą partnera z drużyny.
To nie koniec emocji w bardzo interesujących pierwszych czterdziestu pięciu minutach gry. W 40.min. dośrodkowanie w pole karne Stali trafiło w twarz Bodziocha i sędzia wskazał na “wapno”, lecz na szczęście analiza VAR uczciwie odebrała “Kolejorzowi” szansę na podwyższenie rezultatu. Tuż przed zejściem zawodników do szatni akcję przeprowadzili gospodarze. Po wrzutce w pole karne i rykoszecie piłka dość przypadkowo znalazła się w polu karnym Nowaka, który ładnym uderzeniem strzelił kontaktowego gola.
Kilkadziesiąt sekund po zmianie stron kolejną płaską centrą w pole karne popisał się Kostewych i tylko instynktowne zagranie nogą Wrąbla uchroniła podkarpacką ekipę od straty trzeciej bramki.
Potem zawodnicy Stali nie mieli na boisku łatwo bo Lech wciąż wietrzył szanse na podwyższenie rezultatu, lecz przetrzymali ten okres i sami zaatakowali. Po niekonwencjonalnym rzucie rożnym w 62. min. piłka trafiła do Dadoka, ale strzał wchodzącego dopiero co z ławki rezerwowych mielczanina został wyblokowany na rzut rożny.
Następnie były jeszcze dwie poważne próby z dystansu. Ze strony Mielca po raz drugi zablokowany został Dadok, a dobijał Domański. Z kolei rzut wolny Lecha z 30. metrów potężną bombą rozwiązał Moder, lecz minimalnie piłka minęła poprzeczkę.
Rozstrzygnięcie sprawy awansu wziął w swoje ręce Jóźwiak. Wprawdzie w 80. min. dobrze wyszedł do prostopadłego zagrania, ale Wrąbel wybronił strzał z ostrego kąta. Jednak trzy minuty później przejął futbolówkę, pobiegł w solowej akcji i uderzeniem po długim rogu ustalił wynik spotkania na 1-3.
STAL MIELEC 1:3 LECH POZNAŃ
Nowak 45+1. – Ramirez 5., Zhamaledtinov 34., Jóźwiak 83.
Stal Mielec: Wrąbel – Bartosz, Mateusz Żyro, Bodzioch, Getinger (C) – Mateusz Mak, Nowak, Urbańczyk (80. Paluchowski), Domański (75. Tomasiewicz), Prokić (61. Dadok) – Michał Żyro.
Lech Poznań: Van Der Hart (C) – Butko, Šatka, Crnomarković, Kostewycz – Kamiński (58. Puchacz), Muhar (76. Skrzypczak), Tiba, Jóźwiak – Ramirez (65. Moder) – Żamaletdinow.