Zakończone w ostatni piątek dla reprezentacji Polski eliminacje Euro 2024 były totalną porażką. Pomimo teoretycznie bardzo łatwej grupy, biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce w grupie i o awans będą musieli walczyć w barażach. Na tak fatalne wyniki wpłynęło co najmniej kilka czynników, które ciągną się za kadrą od kilku miesięcy.
Portugalska wpadka
W momencie ogłoszenia zatrudnienia Fernando Santosa, kibice mogli mieć nadzieję na nadejście dobrych czasów. W końcu do kadry trafił bardzo doświadczony, uznany trener, który święcił z Portugalią duże sukcesy. Już podczas pierwszej konferencji wydawało się, że 69-latek będzie przeciwieństwem swojego rodaka, Paulo Sousy. Sporo wskazywało na to, że, po prostu, będzie dobrze.
Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Wyjazdowe blamaże z Czechami, Mołdawią i Albanią bardzo mocno skomplikowały sytuację Polakom w eliminacjach Euro 2024. Nastrojów nie poprawiło nawet zwycięstwo z Niemcami w towarzyskim spotkaniu. Do tego wszystkiego dochodziły grymasy, znużenie i widoczna na twarzy Santosa niechęć. Efekt? Zwolnienie po sześciu spotkaniach, tuż po porażce z Albanią.
Przesadna pewność siebie
9 października ubiegłego roku poznaliśmy skład grupy E w eliminacjach Euro 2024. Reprezentacja Polski miała spore szczęście – tak przecież należało nazwać trafienie na Czechy, Albanię, Mołdawię i Wyspy Owcze. Mało kto obstawiał, że biało-czerwoni będą mieli jakiekolwiek problemy z zajęciem jednego z dwóch pierwszych miejsc i trudno było się temu dziwić.
Z podobnego zdarzenia prawdopodobnie mogli wyjść sami piłkarze. I to właśnie ich zgubiło. Sygnałem ostrzegawczym powinien być styl, w którym przegrali 1:3 z Czechami. Po dwóch kolejnych zwycięstwach (1:0 z Albanią i 2:0 z Wyspami Owczymi) reprezentanci Polski mogli uznać, że skoro udało się pokonać takich rywali, to z Mołdawią i ponownie Albanią pójdzie gładko. Nic z tych rzeczy. Porażki w tym meczach były brzemienne w skutkach.
Koniec meczu.
___________#MDAPOL 🇲🇩🇵🇱 3:2 pic.twitter.com/ti1fJt4XST— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 20, 2023
Kibice i ich oczekiwania
Stając nieco w obronie piłkarzy, nie sposób nie zwrócić uwagi na wysokie oczekiwania, jakie wobec nich mieli kibice reprezentacji. Olbrzymia presja, dostrzegana głównie w mediach społecznościowych, nie pozostawała przez nich niezauważona. Wręcz żądania dotyczące lepszej gry musiały działać na zawodników nieco paraliżująco, a cierpiał na tym przede wszystkim prezentowany przez nich styl.
Z drugiej jednak strony, w końcu tego należy wymagać od profesjonalnych piłkarzy – zwycięstw nad niżej notowanymi rywalami. Presja ze strony kibiców nie powinna być w tych eliminacjach wymówką, ponieważ nawet przy takim nacisku, blamaże w Mołdawii czy Albanii nie powinny mieć miejsca. Czynnik ten na pewno działał na piłkarzy, ale oni sami nie powinni szukać w nim tłumaczeń.
Motywacja piłkarzy
Praktycznie przez całe eliminacje w kierunku sporej liczby polskich piłkarzy padały zarzuty, że w klubach grają świetnie, ale w kadrze już znacznie gorzej. Do tego grona zaliczano m.in. Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego, Matty’ego Casha czy nawet Sebastiana Szymańskiego. Widać to było jak na dłoni, choć w gruncie rzeczy przeskok z ich klubów do skąpanej w marazmie reprezentacji wcale nie mógł łatwy.
O ile brak zgrania można było tłumaczyć zmianą trenera i nowymi pomysłami, to już na pewno niektórym można było zarzucić brak motywacji. Całkiem spora liczba piłkarzy wyraźnie nie dawała z siebie wszystkiego, i właśnie na to kibice często zwracali uwagę. Czas potrzebny na „dotarcie się” zapewne można byłoby wybaczyć, ale tego, że po prostu im się nie chce – już nie do końca.
Okołozwiązkowe problemy
Być może tak duża presja kibiców, ale i słaba postawa piłkarzy w pewnym stopniu wynikała z tego, co w ostatnich miesiącach działo się wewnątrz PZPN-u. A mniejszych i afer było co nie miara. Konflikt Grzegorza Krychowiaka z lekarzem kadry, obecność skazanego za korupcję Mirosława Stasiaka na meczu z Mołdawią, pijaństwo na pokładzie samolotu czy akcja #PustyNarodowy w mediach społecznościowych – to bardzo dużo, aby nie miało odbicia na grze zawodników.
Można pokusić się o stwierdzenie, że każda z tych sytuacji w jakimś stopniu oddziaływała na to, co później widzieliśmy na boisku. Szczególnie duża kumulacja negatywnych wydarzeń miała miejsce przy okazji blamażu w Mołdawii, dlatego też porażka ta na długo pozostanie w pamięci. Czy wszystko to pozwala wierzyć, że w marcowych barażach sytuacja będzie wyglądała zgoła odmiennie? Czas pokaże, ale sami piłkarze będą musieli się mocno natrudzić, aby odbudować zaufanie kibiców i przywrócić w nich pasję kibicowania.
W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej ukazały się informacje dotyczące dołączenia do oficjalnej delegacji PZPN na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią pana Mirosława Stasiaka. W związku z przeszłością pana M. Stasiaka wywołało to olbrzymie kontrowersje. W ramach reakcji… https://t.co/u5yV5t7Tbq
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) July 14, 2023