Kto i za ile pojedzie na EURO?

Aktualizacja: 29 maj 2023, 09:28
4 gru 2015, 00:59

Zastanawialiście się, jakie nasze kluby mają korzyści z awansu swoich zawodników na EURO 2016? Odpowiedź jest prosta – prócz samego prestiżu posiadania swojego przedstawiciela na tak prestiżowym turnieju, klub może także zacierać ręce, czekając na przelewy z UEFA, bowiem niektórzy przedstawiciele Ekstraklasy dostaną w przyszłym roku niemały zastrzyk gotówki. Staraliśmy się doszukać kadrowicza w każdym klubie, więc przygotujcie się na kilka mocno naciąganych typów. Ale kto wie? Piłka jest nieprzewidywalna i w pół roku można dostać się do kadry.

Postanowiliśmy zaprezentować Wam analizę tego, ile polskie kluby zarobią na przyszłorocznym turnieju finałowym, a co za tym idzie, kogo z naszej ligi w ogóle możemy na francuskich boiskach zobaczyć. Warto nadmienić, że zespołom należy się także wynagrodzenie za posiadanie reprezentantów w trakcie eliminacji, więc zarobią także ci, których przedstawiciele nie dostali się na EURO, jednak mówimy o kwotach zdecydowanie niższych, tak więc chcemy się skupić tylko na głównej imprezie, która odbędzie się na przełomie czerwca i lipca przyszłego roku.

UEFA na rekompensaty dla klubów, ma przewidziane na ten moment 150 milionów euro. 60% tej sumy dotyczy piłkarzy, którzy załapią się do kadry na turniej finałowy, a pozostałe 40% zostanie rozdzielone na wszystkie ekipy, które oddawały swoich graczy na mecze eliminacyjne. Zapewne nie wszyscy o tym wiedzą, ale pieniądze mają szansę otrzymać także zespoły, które w momencie rozgrywania turnieju nie będą już miały swojego przedstawiciela na zgrupowaniu kadry. Słowo „już” jest kluczem – UEFA patrzy na to, gdzie dany piłkarz grał do dwóch lat wstecz. Łatwo wyjaśnić to na przykładzie: Krzysztof Mączyński. Za reprezentanta Polski Wisła Kraków nie otrzyma pełnej przewidzianej puli, bowiem nasz rodak trafił do „Białej Gwiazdy” latem, a więc na rok przed EURO 2016. Wcześniej występował w Guizhou Renhe, w związku z czym 1/3 rekompensaty trafi na konto chińskiego zespołu. Tak, w tym przypadku WIsła dostanie „tylko” 66%, dlatego iż UEFA podzieliła przyznawanie wynagrodzenia na 3 grupy (każda z grup to 1/3 przeznaczonej na zawodnika puli):

  1. Od roku do 2 lat w klubie
  2. Od 6 miesięcy do roku w klubie
  3. Pół roku przed turniejem oraz w trakcie jego trwania

No dobrze, ale o jakich sumach w ogóle mówimy? Szacuje się, że na jednego piłkarza rekompensata będzie wynosiła około 132 tysiące euro (tylko do końca fazy grupowej, dojście do dalszego etapu turnieju, to jeszcze większe pieniądze). Niezła sumka, zwłaszcza dla przywołanej już Wisły Kraków, która groszem nie śmierdzi. Podaną kwotę bardzo łatwo obliczyć – faza grupowa trwa 10 dni, a UEFA płaci 5 500 euro za każde 24 godziny przebywania piłkarza z kadrą. Do tego dochodzi jeszcze dwutygodniowe zgrupowanie przed turniejem, za które stawka jest taka sama. Podliczając, wychodzi nam 24 dni, 5 500 euro każdy = 132 000 europejskiej waluty. Pora więc przejść do konkretnych przykładów. Zdecydowaliśmy się na analizę wszystkich klubów Ekstraklasy. Kolejność nieprzypadkowa – w celu uniknięcia zarzutów faworyzowania przez nas klubów, zadecydował aspekt sportowy, a więc obecna tabela naszej ligi.

PIAST GLIWICE
Najbliżej wyjazdu na EURO z zespołu lidera Ekstraklasy niewątpliwie jest Kamil Vacek. Reprezentant Czech nie miał udziału w awansie swojego kraju do turnieju, lecz zaraz po wygranych eliminacjach w grupie A, gwiazdor naszej ligi wskoczył do składu kadry Pavla Vrby, który ocenia go bardzo pozytywnie. Niewykluczone więc, że wypożyczony ze Sparty Praga pomocnik pojedzie na mistrzostwa Europy, a wówczas Piast zarobi na nim co najmniej 88 tysięcy euro (gra od tego lata, więc polskiemu klubowi przypada 66% wynagrodzenia). Teoretycznie do czeskiej kadry może jeszcze wskoczyć inny piłkarz „Piastunek”, Martin Nešpor. Nasi południowi sąsiedzi mimo świetnej postawy w eliminacjach, mieli problemy z napastnikami. Wystarczy nadmienić, że najlepszym strzelcem został pomocnik Bořek Dočkal, który zdobył 4 bramki. Nešpor wydawałby się więc rozsądnym wyborem, a Vrba ma jeszcze pół roku na wypróbowanie strzelca 7 goli w tym sezonie Ekstraklasy. Naszym skromnym zdaniem grzechem selekcjonera kadry Słowacji byłby brak powołania dla Patrika Mráza, tym bardziej, że Słowacy na dobrą sprawę nie mają dobrego lewego obrońcy. Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko poziom polskiej ligi, ale mając na uwadze fakt, iż w eliminacjach w starciu z Hiszpanią szansę na tej pozycji dostał 30-letni Lukas Tesak, na co dzień zawodnik… drugoligowego rosyjskiego Arsenału Tuła, wydaje nam się, że o dwa lata od niego młodszy gwiazdor lidera polskiej ligi, nie byłby słabszy. Jeśli chodzi o finanse, klub z Gliwic może na tym defensorze zarobić 88 tysięcy europejskiej waluty. Szansę zarobku Piast może również doszukiwać się w Kamilu Wilczku. Gdyby nasz rodak zaczął regularnie grać i strzelać gole w Serie A, a Adam Nawałka zabrałby go do Francji, gliwiczanie z racji tego, że Wilczek grał u nich jeszcze na kilkanaście miesięcy przed mistrzostwami Europy, zgarnęliby za niego 33% puli, czyli około 44 tysiące euro.

Foto: isport.blesk.cz
Foto: isport.blesk.cz

LEGIA WARSZAWA
W odróżnieniu do Mráza, selekcjoner Jan Kozák, bardzo wysoko ceni sobie umiejętności Ondreja Dudy, który ma ogromne szanse na załapanie się do reprezentacji Słowacji. 20-latek występuje w Legii wystarczająco długo, by zgarnąć za niego pełną pulę, czyli 132 tysięce euro. Niepewny swojej przyszłości może być natomiast inny Słowak – Dušan Kuciak, który jeszcze w trakcie kwalifikacji do Mundialu w Brazylii był pewnym punktem kadry, lecz od tamtej pory nie dostaje nawet powołań. Nic nie wskazuje na to, by wrócił do łask i załapał się do 23-osobowej kadry. Pewniakiem do wyjazdu na EURO są natomiast Michał Pazdan i Nemanja Nikolić. Spisują się przy Łazienkowskiej bardzo dobrze i Legia zarobi na nich 88 tysięcy, z racji tego, iż grają w klubie dopiero od tego lata. My jednak mamy nadzieję, że reprezentacja Polski skończy udział w turnieju później, niż na fazie grupowej, co wiązałoby się z dodatkowymi przychodami dla „Wojskowych” za swojego środkowego obrońcę. Bardzo duże szanse widzimy także u Tomasza Jodłowca, który zagwarantowałby pełną pulę wynagrodzenia. Potencjalnie w naszej kadrze miejsce wywalczyć mogą sobie także ktoś z grona: Michał Kucharczyk, Dominik Furman, czy Łukasz Broź. Mówi się też o dołączeniu zimą Artura Jędrzejczyka, co dałoby Legii 44 tysiące euro w przypadku wyjazdu „Jędzy” do Francji.

CRACOVIA
W tym przypadku pierwszym piłkarzem, który przychodzi na myśl jest Bartosz Kapustka. Całkiem słusznie, bowiem ten przebojowy młodzian ma ogromne szanse na zdobycie doświadczenia podczas mistrzostw Europy. Jest wychowankiem „Pasów”, więc klub nie musiałby się z nikim dzielić i zainkasowałby ponad pół miliona złotych. W gronie potencjalnych wzmocnień reprezentacji Polski widzimy również Mateusza Cetnarskiego i Damiana Dąbrowskiego. Oni także występują w drużynie już co najmniej drugi sezon. Dobrą formę prezentuje w obecnej kampanii także Erik Jendrišek, który ma już doświadczenie w reprezentacji Słowacji. Co prawda nie grał w kadrze od 2013 roku, lecz obecnie przeżywa najlepsze chwile od dobrych kilku lat, mając na koncie już 7 bramek w lidze. Za niego można dostać nieco mniej, gdyż gra w Polsce dopiero od roku.

Cracovia - Podbeskidzie

POGOŃ SZCZECIN
Selekcjonerowi Nawałce polecamy sprawdzić jednego ze środkowych obrońców związanych z „Portowcami”. Jest trzech kandydatów – Jarosław Fojut i Jakub Czerwiński, a także Wojciech Golla, który grał w Szczecinie w poprzednim sezonie. Każdy z nich prezentuje się bardzo dobrze i mógłby powalczyć o wejście do ścisłej kadry na mistrzostwa Europy. Za stopera NEC Nijmegen Pogoń dostałaby 44 tysiące, natomiast za każdego ze swoich obecnie podstawowych defensorów, dwa razy więcej. Ciekawym nazwiskiem godnym uwagi jest także Łukasz Zwoliński, który musiałby jednak najpierw ustabilizować formę.

RUCH CHORZÓW
Tutaj jedynym, który ociera się o pierwszą reprezentację jest Mariusz Stępiński. Na ten moment jego dorobek wygląda dobrze (10 goli). Jeśli więc utrzyma swoją skuteczność, czemu nie? Potrzebujemy na turniej co najmniej 4 napastników, a młody snajper „Niebieskich” jest na pewno na liście kandydatów trenera Nawałki.

ZAGŁĘBIE LUBIN
W Lubinie trudno o kadrowicza dorosłej reprezentacji. Swoją postawą aspiruje do tego miana chyba najbardziej Krzysztof Janus, jednak nie liczymy na to, że zauważy go Adam Nawałka na kilka miesięcy przed ME.

WISŁA KRAKÓW
W szeregach „Białej Gwiazdy” mamy dwóch pewniaków – Krzysztofa Mączyńskiego i Richárda Guzmicsa. Za Węgra, który niebawem zaliczy drugi pełny sezon w klubie, w Krakowie zainkasują 132 000 euro, natomiast za „Mąkę” wspomniane już 2/3 tej sumy. Wiślacy mogą liczyć również na powołanie do kadry Mariusza Stępińskiego, który przecież grał przy Reymonta w poprzednim sezonie, co dałoby im kolejne 44 tysiące.

Foto: nemzetisport.hu
Foto: nemzetisport.hu

KORONA KIELCE
Najbliżej do reprezentacji Polski jest chyba ex-Koroniarzowi Piotrowi Malarczykowi. Defensor, za którego wyjazd na EURO kielczanie zarobiliby 44 tysiące, nie przebił się jednak jeszcze do składu Ipswich Town i nic nie zapowiada przełomu. A gdyby taki nastąpił, to nadal nie daje mu pewnego powołania do kadry.

LECH POZNAŃ
Dopiero w tym miejscu omawiamy mistrza Polski, ale… sami są sobie winni. Wracając do tematu kadrowiczów – w Lechu jest kilku poważnych kandydatów do wyjazdu do Francji. Na ten moment są nimi Karol Linetty oraz dwóch Węgrów – Gergő Lovrencsics i Tamás Kádár. Tylko ten ostatni w momencie mistrzostw nie będzie grał w „Kolejorzu” przez pełne dwa lata, pozostali zgarną wspomniane już wielokrotnie 132 tysiące euro. Spore szanse na powołanie mają również Maciej Gajos oraz Marcin Kamiński, który wraca do dobrej dyspozycji i być może Adam Nawałka nie postawił jeszcze „krzyżyka” na stoperze Lecha. Bardzo dobrze prezentuje się także Szymon Pawłowski.

GÓRNIK ŁĘCZNA
W Łęcznej powinni kibicować Patrikowi Mrázowi. W przypadku jego powołania do kadry i umieszczenia go na 23-osobowej liście, Górnik zarobiłby około 44 tysięcy euro, ponieważ jeszcze w poprzednim sezonie Słowak grał w barwach tego klubu.

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
Nie muszą się raczej martwić na Podlasiu o to, czy zarobią na mistrzostwach Europy. Michał Pazdan jeśli tylko będzie zdrowy, pojedzie do Francji, a „Jaga” jako jego niedawny klub zgarnie 44 tysiące. Takie same pieniądze białostoczanie mogą zarobić, gdyby Maciej Gajos zdobył uznanie naszego selekcjonera. W Jagiellonii mają także kilku ciekawych graczy, którzy są na dobrej drodze do reprezentacji, jak na przykład Bartłomiej Drągowski, Jacek Góralski, czy Karol Świderski.

TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA
Sytuacja podobna, jak w Górniku Łęczna. W Niecieczy niezmiernie cieszyliby się, gdyby Jakub Czerwiński otrzymał szansę od Adama Nawałki. Wówczas państwo Witkowscy mogliby odnotować 44 tysiące kolejnego zysku.

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA
To dopiero wyzwanie! Bardzo trudno jest wybrać potencjalnego kadrowicza. Najbliżej, aczkolwiek baaardzo daleko jest chyba Róbert Demjan, lecz prędzej byśmy się spodziewali powołania do reprezentacji Słowacji dla Jendriška. Drugim interesującym graczem jest Mateusz Szczepaniak, lecz nawet nie ociera się o kadrę.

LECHIA GDAŃSK
W Gdańsku natomiast kłopot bogactwa. Kadrowicze niemal na każdej pozycji, a wyników brak. W reprezentacji Polski szansę dostali Sebastian Mila, Sławomir Peszko, Rafał Janicki, Ariel Borysiuk i Jakub Wawrzyniak, a w kolejce czekają jeszcze Michał Mak czy Maciej Makuszewski. Podawanie kwot jest zbędne, każdy już zna je na pamięć, a i tak nie mamy pewności, czy choć jeden z tego grona pojedzie na mistrzostwa Europy.

ŚLĄSK WROCŁAW
Im niżej, tym trudniej… We Wrocławiu mogą marzyć, by Sebastian Mila tak dobrze działał na atmosferę, żeby Adam Nawałka jednak zdecydował się go nie pomijać przy ustalaniu kadry na EURO 2016.

GÓRNIK ZABRZE
Nasza kolejna przymiarka do reprezentacji Słowacji. Chętnie widzielibyśmy Romana Gergela na mistrzostwach Europy. Takie same odczucia mają zapewne w Zabrzu, ponieważ 27-latek zapewniłby im 132 tysiące euro czystego zysku, a dodatkowo mógłby jeszcze zwrócić na siebie uwagę silnych klubów.

Jak widzicie, możemy mieć dość sporo swoich przedstawicieli na przyszłorocznym turnieju we Francji. Oczywiście, duża w tym zasługa reprezentacji Polski, która dostała się na EURO, dzięki czemu polskie kluby dostaną pokaźny zastrzyk gotówki. Liczymy, że jeszcze ktoś wybije się w naszej lidze i dostanie do swojej kadry, bo to przyniesie same korzyści produktowi piłkarskiemu, jakim niewątpliwie jest nasza Ekstraklasa.

Podobne teksty

Komentarze

  1. A może w Śląsku Hołota zabłyśnie jeszcze czy Pawelec. Oboje ambitni i waleczni jak nasza reprezentacja.;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA