W wyjazdowym spotkaniu 19. kolejki Górnik Zabrze pokonuje Jagiellonię Białystok i ucieka z ostatniej pozycji w lidze. Ciekawe widowisko na stadionie w Białymstoku zostało okraszone pięcioma trafieniami.
Na murawę stadionu w Białymstoku wybiegli Święci Mikołaje a przynajmniej ich sportowi odpowiednicy w czapkach Świętego Mikołaja. Na boisku już jednak Święta nie było, przynajmniej dla piłkarzy Górnika.
W czwartej minucie meczu Taras Romańczuk zagrał długą piłkę z własnej połowy pod bramkę Górnika. W powietrzu z opanowaniem piłki kłopoty miał Kurzawa, a nie miał ich Przemysław Frankowski, który sprytnym uderzeniem z powietrza zmieścił piłkę w bramce.
Na dodatek kontuzji na początku spotkania doznał Erik Grendel, który został zmieniony przez Roberta Jeża.
Z przebiegu gry wydawało się, że Jagiellonia kontroluje grę. Jednak znów doczekaliśmy się błędu obrońców z drugiej strony boiska. Piłka wyrzucona z autu powędrowała w pole karne, której nie mogli opanować obrońcy. Szymon Skrzypczak korzysta z szansy i doprowadza do wyrównania! 1:1! Jednak bramka wzbudziła kontrowersje ponieważ przy przyjęciu piłki Skrzypczak zahaczył Tarasovsa. Bramka z 21 minuty nie powinna zostać uznana.
Po wyrównaniu Zabrzanie złapali wiatr w żagle. W 31 minucie po centrze Kurzawa uderzył obok słupka Drągowskiego. Cztery minuty później po dośrodkowaniu Jeża, silnie głową uderza Adam Danch! Drągowski popisuje się świetną interwencją na refleks. Jagiellonia w opałach!
W końcówce pierwszej połowy Jagiellonia odpowiedziała strzałem Fedora Cernycha, który obił poprzeczkę gości.
Po przerwie Święty Mikołaj sprawdził siatki w bramkach i futboliści polskiej ekstraklasy mogli ponownie wznowić rozgrywkę. Jednak nie wiele działo się pod polem karnym z jednej i z drugiej strony. Piłka najczęściej była kością niezgody w środku pola albo wybijana była z pola karnego po niedokładnych dośrodkowaniach.
W 67 minucie piłka po wyrzucie z autu zmierzała w stronę Tarasovsa, który jej nie przejął. Futbolówkę przeciął Łukasz Madej który sprawnie wyminął ostatniego obrońcę Jagi i będąc sam na sam z Drągowskim posłał ją tuż przy prawym słupku Drągowskiego. Górnik Zabrze w tym momencie wychodzi na prowadzenie!
Jagiellonia podrażniona stratą bramki próbowała odpowiedzieć. Na lewej stronie piłkę dostał Mackiewicz, który wkręcił w ziemię obrońcę, zabrał się na prawą nogę i uderzył piłkę niecelnie nad poprzeczką. W 77 minucie po stałym fragmencie gry Vasilieva z piłką minął się Janukiewicz. Ta przeszła całe pole karne ale nikt jej nie przeciął. Ryzykowna gra gospodarzy prowokowała kontrataki ze strony Śląskiego klubu.
Stałe fragmenty odgrywały sporą rolę w tym spotkaniu: wrzuty z autu, rzuty wolne czy różne. Nie było inaczej i tym razem. Po rzucie rożnym Jagiellonii w 82 minucie piłka nieszczęśliwie odbija się od Szeveluhina i trafia do Grzelczaka. Rezerwowy Jagi wykorzystuje dogodną sytuację i znów remis! Gospodarze nie złożyli broni.
Minutę później kontra Górnika mogła i powinna zaowocować kolejnym trafieniem. Po niedokładnym zagraniu piłka trafiła jednak do Sadzawickiego. Niedoświadczony napastnik zmarnował jednak świetną sytuację.
Sadzawicki zrewanżował się chwilę później asystą i po dośrodkowaniu do strzału składa się Gergel. Zawodnik gości trafia! 3:2 dla Górnika w 86 minucie. Do końca tego ciekawego widowiska wynik nie uległ już zmianie.
Po tym starciu Jagiellonia zostaje na jedenastej pozycji z 21 punktami. Z ostatniej gorącej pozycji ucieka za to Górnika Zabrze, który powiększył swój bilans do 17 punktów i zrzucił Śląsk Wrocław na ostatnią pozycję w tabeli.
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 2:3 (1:1)
P.Frankowski 4′, Skrzypczak 21′, Ł.Madej 67′ Grzelczak 82′, Gergel 86′
Jagiellonia Białystok: Drągowski – Tomasik, Tarasovs, Madera, Baran – Romańczuk, Góralski (Grzelczak 73′) – Mackiewicz (Sekulski 80′), Cernych, Frankowski – Świderski (Vasiliev 54′)
Górnik Zabrze: Janukiewicz – Kurzawa, Kopacz, Danch, Szeveluchin, Słodowy – Dźwigała, Grendel (Jeż 12′) – Madej, Skrzypczak (Sadzawicki 80′), Gergel