Podbeskidzie Bielsko-Biała do ostatniego meczu z Ruchem Chorzów przystąpiło ze znaczącymi problemami kadrowymi. „Góralom” jednak udało się zremisować z zespołem „Niebieskich” i zainkasować 1 punkt.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania z „jedenastki” meczowej wypadł Adam Mójta. Motor napędowy zespołu, podstawowy obrońca z trzema golami na koncie. Mójta na rozgrzewce przedmeczowej poczuł ból w plecach. Z tego powodu sztab szkoleniowy postanowił nie podejmować większego ryzyka i zrezygnować z obrońcy Podbeskidzia w tym meczu
Bielszczanie z innego powodu stracili także dwóch swoich piłkarzy. Kristian Kolcak i Adam Deja musieli pauzować z powodu zbyt dużej ilości żółtych kartek na swoim koncie. Z powodu kontuzji trener Podbeskidzia, Robert Podoliński stracił też kilku zawodników. Marek Sokołowski, Damian Chmiel, Anton Sloboda i Lukas Janic walczą z kontuzjami.