Lech Poznań przegrał w ostatnim wyjazdowym spotkaniu Ligi Europy i podzielił los Legii Warszawy czyli odpadł z rozgrywek. Wygrała drużyna lepsza i pewniejsza własnych umiejętności – FC Basel.
Spokojny przebieg starcia miał początek ostatniej kolejki w grupie I. Niemrawe tempo gry zawodników udzieliły się jednej i drugiej stronie rywalizacji. W czternastej minucie po dryblingu Darko Jevticia przed polem karnym piłka spadła pod nogi Tomasza Kędziory. Młody obrońca Lecha jednak bardzo nieczysto uderzył w futbolówkę.
W 32 minucie gry kolejny drybling Jevticia w polu karnym, zakończył się upadkiem Serba. Jednak gwizdek arbitra milczał. Na podstawie powtórek może jednak dostrzec podstawy do podyktowania “jedenastki”.
Przed przerwą w świetnej okazji znalazł się Dawid Kownacki! Piłka przeszła przez obronę Basel po ładnej klepce Karola Linetty z Szymonem Pawłowskim. Ostatni odegrał do napastnika Lecha, którego natychmiastowy strzał został jednak zablokowany. W tej sytuacji bardziej odpowiednie byłoby dogranie do Jevticia bądź poszukanie lepszej pozycji do strzału.
W rewanżu szwajcarski zespół odpowiedział wrzutką w stronę Ajeti, którą jednak wyłapał Jasmin Burić. W doliczonym czasie do podstawowego czasu gry kontuzji doznał Vailati. Bramkarz Bazylei poślizgnął się nieszczęśliwie na murawie i chwilę później miejsce za słupkami zajął Salvi.
Świetna okazja Lecha tuż po rozpoczęciu drugiej polowy! Silny strzał Pawłowskiego zza pola karnego broni Salvi. Dobijał Kownacki z kilku metrów ale bardzo niecelnie. Napastnik Kolejorza był jednak na sporym spalonym, mimo to niewykorzystana “setka” nie nastraja optymistycznie.
Przenosimy się na drugą stronę pola karnego, gdzie z piłką biegnie Xhaka. Prawy obrońca pobiegł do końca i dośrodkował niską piłkę na krótki słupek. Tuż przy nim czekał Boetius, który tylko strącił piłkę do bramki obok zdezorientowanego Buricia i to FC Basel objął prowadzenie (52 minuta).
Jak Lech nie mógł, to Bazylea o mało nie doprowadziła do wyrównania. O mały włos od samobójczej bramki był defensor gospodarzy po tym jak został nabity piłką po interwencji Salviego. Chwilę później strzał Jevticia z rzutu wolnego ląduje na poprzeczce szwajcarskiej bramki.
Po względnym okresie przewagi w środku pola Bazylei w piłkarzach Lecha Poznań zbudziła się sportowa złość. Na kwadrans przed końcem potyczki Lechowi udało się przeprowadzić ładną akcję. Świetne podanie Pawłowskiego w pole karne do Hamalainena zakończyło się strzałem obok słupka. Dobra okazja!
Rzut wolny wykonuje Zuffi, piłka odbija się od muru i trafia do Ajetiego. Ten ma przed sobą tylko bramkarza ale fatalnie przestrzela! Nie było w tej sytuacji pozycji spalonej. Kilka minut przed końcem spotkania szarpnął za akcją Pawłowski, którego strzał obronił Salvi. Jeszcze strzelał Kownacki ale to wszystko na co było stać podopiecznych Jana Urbana. Losy spotkania jednak już się nie odmieniły i Mistrz Polski przegrał ostatnie spotkanie Ligi Europy.
Lech Poznań zakończył zmagania na europejskiej arenie porażką w ostatnim meczu oraz zajęciem 3 miejsca w grupie.
W drugim spotkaniu grupy I Fiorentina na własnym boisku pokonała Belenenses 1:0 po bramce Babacara w 67 minucie. Tym samym drużyna, której zawodnikiem jest Jakub Błaszczykowski przypieczętowała swój awans do 1/16 finału Ligi Europy.
FC Basel – Lech Poznań 1:0 (0:0).
Boetius 52,
Lech Poznań: Burić – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar – Trałka (Tetteh 45′), Linetty (Formella 61′) – Jevtić, Gajos, Pawłowski – Kownacki (Hamalainen 70′).
FC Basel: Vailati (Salvi 45′) – Xhaka, Lang (Adoni Ajeti 45′), Samuel, Traore – Elneny, Zuffi – Calla, Bjarnason, Boetius – Ajeti.