W jednym z sobotnich spotkań 20. kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmowała u siebie Wisłę Kraków. Krótko mówiąc – mecz przyjaźni. Spotkanie zakończyło się zasłużonym wynikiem 2:0 dla zespołu z Gdańska, który w tym meczu był po prostu lepszy.
W pierwszych minutach spotkania oba zespoły grały bardzo ostrożnie. Pierwszą groźną akcję w meczu przeprowadzili gdańszczanie. Mak strzelał na leżąco z 7. metra, jednak jego strzał instynktownie obronił Cierzniak. Kilkanaście minut później Lechia znów miała bardzo dobrą okazję na zdobycie bramki. Kovacević wypuścił Maka przed polem karnym, znajdując się tym samym w dogodnej sytuacji, ale jego strzał z wielkimi problemami obronił Cierzniak.
“Do trzech razy sztuka” – te słowa idealnie pasują do tego meczu. Mila dośrodkował w pole karne, a tam na piłkę czaił się Mak, który po wcześniejszych dwóch zmarnowanych sytuacjach, tym razem pokonał Cierzniaka, wyprowadzając tym samym Lechię na prowadzenie.
Druga połowa zaczęła się ponownym pojedynkiem pomiędzy Makiem, a Cierzniakiem, który wygrał bramkarz Wisły, chroniąc tym samym Wisłę przed stratą kolejnej bramki. W 56. minucie bramkarz Wisły nie miał jednak nic do powiedzenia i klub z Krakowa przegrywał już 2:0. Po podaniu Mili na uderzenie z 16. metra zdecydował się Makuszewski, który nie dał szans Cierzniakowi. Po tej bramce tempo gry spadło, a żaden z zespołów nie stworzył sobie groźnej sytuacji na strzelenie bramki już do końca meczu.
Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 2:0 (1:0)
Bramki:
36′ Mak, 56′ Makuszewski (Lechia)
Żółte kartki:
56′ Stolarski, 93′ Makuszewski (Lechia) – 28′ Sadlok, 90′ Boguski, 92′ Cywka (Wisła)
Składy:
Lechia: Marić – Stolarski, Gerson, Janicki, Wawrzyniak – Makuszewski, Borysiuk (87′ Wojtkowiak), Kovacević, Mila (76′ Chrapek), Peszko – Mak (94′ Haraslin)
Wisła: Cierzniak – Bartosz, Głowacki, Guzmics, Sadlok (40′ Cywka) – Uryga, Mączyński, Burliga (72′ Kuczak), Crivellaro (53′ Popović), Boguski – Jankowski