Jednych urządza, drugich denerwuje. Jedni są jego zwolennikami, drudzy nie są do niego przekonani i dość otwarcie krytykują. Jaki by nie był, taki sam będzie także w przyszłym sezonie piłkarskiej Ekstraklasy. O czym mowa?
O systemie rozgrywek, który nie zmieni się w przyszłym sezonie. Spekulacji było wiele, ale potocznie zwany “ESA 37” format zostanie taki, jaki jest: 37 kolejek, podział punktów i dwie grupy 8-zespołowe (mistrzowska i spadkowa). Nowy system może jednak wejść w sezonie 2017/18.
O tym w Krakowie rozmawiali prezesi ekstraklasowych klubów i doszli do wniosku, że należy połączyć siły, by owa reforma, która zostanie wprowadzona od sezonu 2017/18 miała jak najlepszy kształt. Nie będzie powrotu do 30. kolejek, ale jest możliwość powiększenia składu ligi do 18 kolejek i rozgrywanie 34. kolejek.
Na pewno polskie kluby grają w tej chwili więcej, niż jeszcze 4 – 5 lat temu. Mówi o tym też statystyka. Wicemistrz Polski z Warszawy rozegra na jesień 37 meczów, co będzie rekordem, jeśli brać pod uwagę czołówkę lig europejskich. Weźmy jednak pod uwagę fakt, że obecny sezon jest specyficzny, bo Ekstraklasa, podobnie jak inne ligi, kończy swe zmagania dużo wcześniej, by dać pole do przygotowań europejskim reprezentacjom.