W ostatnim meczu tego roku Pogoń Szczecin ograła na wyjeździe Wisłę Kraków 1:0 i piłkarską jesień zakończy na raczej zadowalającym trzecim lub czwartym miejscu, gdyż swój mecz w ten weekend ma do rozegrania jeszcze Cracovia.
Wisła Kraków ostatnio zmaga się z wieloma problemami. Niedawno ich trener wyleciał z klubu, a zawodnicy nie potrafią odnieść zwycięstwa od 5. meczów. W dzisiejszym spotkaniu jednak z powodu przeciwności losu piłkarze z Krakowa wystąpili w nieco okrojonym składzie. Natomiast 3 ostatnie mecze “Portowców” to były zwycięstwa, a drużyna Michniewicza w tabeli ligowej plasuje się na wysokim 4. miejscu.
Pierwsze minuty przebiegały dość spokojne. Oba zespoły poznawały styl gry swoich rywali. Pierwszą groźną okazję mieli gospodarze już w 10. minucie. Burliga uderzał głową na bramkę Słowika po dośrodkowaniu Cywki, ale minimalnie przestrzelił. Kolejne minuty nie przynosiły klarownych sytuacji. Grająca w okrojonym składzie Wisła stawiała z reguły na defensywę, ale nie miała zamiaru cofnąć się całkowicie, by dać miejsce do ataku “Portowcom”. W miarę upływającego czasu bardziej się otwierała i próbowała coś zdziałać pod bramką rywali.
W 33. minucie meczu Pogoń powinna prowadzić. Po wykonywanym rzucie rożnym piłkę trącił jeden z Wiślaków, a całą akcję mógł zamknąć Frączczak strzałem na pusta bramkę, jednak był o krok za daleko i minął się z piłką. Goście kilka minut przed przerwą dopięli swego i objęli prowadzenie. Rafał Murawski popisał się fenomenalnym rajdem w środku pola, zagrał piłkę do Dwaliszwilego, ta szczęśliwie wróciła po jego strzale w posiadanie Murawskiego, którą on sam czubkiem buta zmieści w siatce.
Po zmianie stron “Biała Gwiazda” przejęła inicjatywę. Zamykała na własnej połowę drużynę Pogoni Szczecin, jednak było widać w ich akcjach chaos. Nie wiedzieli zbyt jak grać. Szczecinianie nie chcieli zostać dłużni i w odwecie zaatakowali. Akahoshi posłał długą piłkę do Listkowskiego, a jego strzał wybronił Cierzniak.
Kolejny stały fragment gry dobrze zagrany przez Pogoń. Po dośrodkowaniu Murawskiego do piłki dopadł Matras. Jego strzał głową z wielkim trudem obronił golkiper Wisły, przenosząc piłkę nad poprzeczką końcami palców. W późniejszych fragmentach gra się uspokoiła. Kuczak oddał mocny strzał, ale wprost w Słowika. W końcowych fragmentach nikt nie zaznaczył swojej przewagi, gra toczyła się na obu połowach, jednak akcje Wisły poniekąd były groźne. Ostatecznie Pogoń pokonała Wisłę i 3 punkty pojechały do Szczecina.
Krakowianie po kolejnym nieudanym meczu będą mieli czas przygotować się do rundy wiosennej. Rok 2015 zakończy bowiem maksymalnie na 12. pozycji, co na pewno nie jest powodem do zadowolenia. Podopieczni Czesława Michniewicza natomiast, wygrywając kolejny mecz z rzędu sprawili dobre wrażenie i mogą spać spokojnie oraz szlifować formę przed rundą wiosenną.
Wisła Kraków – Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)
41′ Muawski
Składy:
Wisła Kraków – Cierzniak – Cywka, Guzmics, Głowacki, Bartosz – Uryga, Popovič (84. Witek), Kujawa (75. Mordec) – Kuczak, Crivellaro, Burliga
Pogoń Szczecin – Słowik – Rudol, Fojut (55. Przybecki), Czerwiński, Lewandowski – Frączczak, Rafał Murawski, Matras, Akahoshi, Listkowski (75. Walski) – Dwaliszwili (86. Danielak)