Carpi FC przegrało na swoim stadionie z Juventusem Turyn 3:2 w ramach 17.kolejki włoskiej Serie A. Kamil Wilczek został pominięty przez trenera Castoriego przy powołaniach na to spotkanie i nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych gospodarzy.
Niespodziewanie pierwsi prowadzenie objęła drużyna gospodarzy. W 15.minucie Marco Boriello płasko strzelił prawy róg bramki na tyle precyzyjnie, że Buffon nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Na odpowiedź Juventusu nie musieliśmy długo czekać, bo już 3 minuty później podopieczni Allegriego doprowadzili do wyrównania za sprawą gola Mandzukicia. Jeszcze przed przerwą ten sam zawodnik ponownie pokonał Beleca i na przerwę drużyna gości schodziła prowadząc 2:1.
Pięć minut po wznowieniu gry na dwubramkowe prowadzenie wyszedł Juventus. Katem drużyny Carpi okazał się Pogba, który wykorzystał doskonałe dośrodkowanie ze skrzydła. W 64.minucie kolejny zawodnik przyjezdnych wpakował piłkę do bramki, ale po chwili okazało się, że w momencie podania znajdował się na spalonym i gol ostatecznie nie został uznany. W samej końcówce spotkania niefortunnego gola samobójczego zdobył Leonardo Bonucci. Próbując wybić piłkę nieoczekiwanie wpakował ją do własnej bramki, ustalając tym samym wynik spotkania na 3:2 dla Juventusu.
Po tym meczu Juventus zbliżył się do liderującego Interu na 3 punkty, ale piłkarze z Mediolanu nie rozegrali jeszcze spotkania w tej serii spotkań włoskiej Serie A. Gospodarze dzisiejszego spotkania zaliczając drugą porażkę z rzędu nadal zajmują przedostatnią pozycję, wyprzedzając jedynie Verone.
