Były już największe objawienia rundy jesiennej ekstraklasy, teraz przyszedł czas na największe niewypały. W zestawieniu tym znaleźli się gracze z którymi wiązano spore nadzieje, a okazali się być słabeuszami. Liderem plebiscytu okazała się być Lechia Gdańsk.
10. Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk): Ze skrzydłowym, który ostatnio grał w niemieckiej Bundeslidze wiązano bardzo duże nadzieje. Miał być tym zawodnikiem, który będzie robił rożnice, a tymczasem w 14 spotkaniach Ekstraklasy nie zdobył żadnej bramki i zaliczył tylko jedną asytę.
9. Sebastian Mila (Lechia Gdańsk): Kolejne „superwzmocnienie” Lechii. Ofensywny pomocnik miał poukładać grę w środku pola i zaliczać asytę za asystą, a tymczasem miał ich tylko dwie.
8. Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa): W poprzednich sezonach jeden z najlepszych stoperów ligi. Niestety w rudznie jesiennej obecnego sezonu się nie popisywał. Zaliczał błąd za błędem. Może po kontuzji wróci mocniejszy.
7. Milos Krasić (Lechia Gdańsk): Przychodził do gdańszczan jako supergwiazda. Od byłego zawodnika Juventusu wymagano chyba zbyt wiele. Czech najlepsze lata ma już za sobą. W tym sezonei spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zagrał w zaledwie ośmiu spotkaniach, w kórych zaliczył jedną aystę.
6. Alvarinho (Jagiellonia Białystok): Brazylijczyk w poprzednim sezonie był jednym z liderów Zawiszy. Niestety jak się okazało białostockie powietrze już mu nie służy. Napastnik stracił polot w grze i zagrał w zaledwie czterech spotkaniach.
5. Tomasz Cywka (Wisła Kraków): Polak przechdząc do Wisły miał stać się liderem środka pola. Niestety pokładane w nim nadzieje legły w gruzach. Pomocnik zagrał w 17 meczach Ekstraklasy, jednak statystyki po stronie bramek i asysty wynoszą 0 i 0.
4. Robert Jeż (Górnik Zabrze): Słowacki pomocnik w ubiegłym sezonie był jednym z liderów Zabrzan. Niestety w tegorocznych rozrywakach już nie imponuje formą. Zawodnik zaliczył sporą zniżkę formy i nie daje już tyle zespołowi ile by wymagał tego trener.
3. Maciej Korzym (Górnik Zabrze): Przechodząc do Górnika Zabrze miał być tym który będzie wykańczał akcje i harował na boisku. Tymczasem napastnik fatalnie pudłował marnując znakomite okazje.
2. Bartosz Rymaniak (Cracovia): Podobnie jak Rzeźniczak. Defensor Pasów w obecnym sezonie nie bryluje formą. Obrońca popełnia fatalne błędy i naraża drużynę na stratę bramki.
1. Denis Thomalla (Lech Poznań): Co tu dużo pisac. Zawodnik Lecha Pozań w końcu trafił. Niestety tylko do naszego plebiscytu. Chyba największe drewno naszej rodzimej ligi. Niemiecki napastnik w 13 spotkanaich Ekstraklasy nie zdobył ani jednej bramki.

