Carpi FC pokonało na własnym stadionie Udinese Calcio 2:1 w 19.kolejce włoskiej Serie A. Kamil Wilczek nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych drużyny gospodarzy.
Pierwszą dogodną okazje do strzelenia gola piłkarze gospodarzy mieli w 19.minucie, kiedy to Cristian Zaccardo strzelił w sam środek bramki, czym ułatwił zadanie interweniującemu Orestisowi Karnezisowi. W 26.minucie już wszystko poszło po myśli piłkarzy trenera Castoriego. Raffaele Bianco skierował precyzyjne podanie do dobrze ustawionego Lorenzo Pasciutiego, a ten z bliskiej odległości nie dał najmniejszych szans bramkarzowi, strzelając głową tuż przy słupku.
Carpi na dwubramkowe prowadzenie wyszło w 70.minucie. Lorenzo Lollo wykorzystał sytuację sam na sam i gospodarze prowadzili już 2:0. Chwilę później, bo niespełna dwie minuty później drużyna przyjezdnych strzeliła kontaktowego gola. Piłkarzem dającym nadzieję piłkarzom Udinese na doprowadzenie do remisu okazał się Duvan Zapata. W 84.minucie goście byli bardzo blisko osiągnięcia tego celu, ale Duvan Zapata trafił tylko w słupek.
Kamil Wilczek nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych drużyny gospodarzy.
Dzisiejsze zwycięstwo nie poprawiło sytuacji Carpi w tabeli i drużyna trenera Castoriego w dalszym ciągu zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli włoskiej Serii A. Udenese jest 11. z 24.punktami na swoim koncie.