W inaugurującym spotkaniu wiosennej rundy niemieckiej Bundesligi, Bayern Monachium pokonał na wyjeździe Hamburger SV 2-1. Obie bramki dla drużyny mistrza Niemiec strzelił niezawodny Robert Lewandowski.
Bayern Monachium w gremium futbolowych ekspertów oraz firm bukmacherskich był zdecydowanym faworytem spotkania rozgrywanego na Imtech Arena. Piłkarze Josep Guardioli zakończyli rundę jesienną dwoma zwycięstwami, pokonując beniaminka z Ingolstadt 2-0, oraz Hannover 1-0. Kibiców z Bawarii mogła niepokoić niespodziewana porażka w meczu sparingowym z Karlsruher (1-2). Warto jednak pamiętać o tym że okres przygotowawczy rządzi się swoimi prawami, i na pewno nie jest miarodajnym weryfikatorem aktulanej dyspozycji zespołu.
Hamburger SV natomiast w trzech ostatnich meczach ligowych zdobył zaledwie 1 punkt, a w spotkaniach kontrolnych musiał uznać wyższość Ajaxu, Erfurtu oraz Young Boys.
Kluby w ligowej tabeli dzieliła przepaść, która wynosi 24 punkty na korzyść rzecz jasna mistrza Niemiec. Ponadto historia również nie była łaskawa dla graczy Bruno Labbadii, którzy nie potrafili wygrać z Bawarczykami od 2009 roku. Co więcej ostatnie mecze zakończyły się totalną klęską piłkarzy z Imtech Arena. Bayern dwa razy wygrał, inkasując Hamburgerowi aż 13 goli (8:0 oraz 5:0).
W wyjściowej jedenastce lidera Bundesligi znalazł się zgodnie z oczekiwaniami kapitan reprezentacji Polski-Robert Lewandowski. Reprezentant Polski do tej pory strzelił piłkarzom z Hamburga aż 7 bramek, i na boisko wybiegł z apetytem na kolejne trafienia.
Początek spotkania przebiegał w formie wzajemnej wymiany akcji, żadna jednak próba wyprowadzenia ataku nie zakończyła się konkretną sytuacją strzelecką. Pierwsze uderzenie w światło bramki odnotowaliśmy dopiero w 14 minucie, a jego sprawcą był Aaron Hunt. W 20 minucie kolejną składną akcję przeprowadzili piłkarze HSV, strzał Dennisa Diekmeiera o włos minął słupek bramki Manuela Neuera, gdyby piłka skierowna została w światło bramki, niemiecki golkiper zapewne wyciągnąłby ją z własnej siatki. Po okresie dominacji piłkarzy trenera Labbadiego, Bayern przejął znaczną inicjatywę. Podopieczni Pepa Guardioli nie potrafili znaleźć jednak sposobu na dobrze dysponowaną tego dnia obronę HSV. W 36 minucie Thomas Mueller został drastycznie sfaulowany przez rozpaczliwie interweniującego Rene Adlera. Jedenastkę na bramkę zamienił niewidoczny dotąd w spotkaniu Robert Lewandowski. Dla kapitana repezentacji Polski była to już 16 bramka w tym sezonie. Wynik do przerwy nie uległ zmianie. Po wznowieniu gry Bayern szybko zabrał się do szturmu bramki HSV. Już w 46 minucie meczu Kingsley Coman oddał bardzo dobry strzał, który sprawił spore problemy byłemu bramkarzowi Bayeru Leverkusen. W 53 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Aarona Hunta, w zamieszaniu podbramkowym pilkę jako ostatni dotknął Xabi Alonso. Niestety jego niefortunna interwencja, zakończyła się bramką samobójczą. Tym samym Hiszpan ucieszył kibiców gospodarzy, “chcąc nie chcąc” doprowadzając do remisu. Tylko niespełna 8 minut piłkarze z Imtech Arena cieszyli się z korzystnego rezultatu. W 61 minucie kierunek strzału oddanego przez Thomasa Muellera zmienił Robert Lewandowski, i po raz drugi tego dnia pokonał golkipera gospodarzy. 27-letni napastnik Bawarczyków ma już na swoim koncie tyle samo strzelonych bramek co w całym poprzednim sezonie Bundesligi. Gol dodała skrzydeł polskiemu napastnikowi, który co jakiś czas dał o sobie znać obronie HSV. Swoje szansę w meczu mieli także Thiago Alcantara czy David Alaba. Jednak mimo wielu sytuacji z jednej jak i drugiej strony bramki w spotkaniu już nie padły.
Hamburger SV-Bayern Monachium:1:2 (0:1) Alonso 53′ (sam.), Lewandowski 37-k’, 61′.