AFC Bournemouth dzięki wyjazdowemu zwycięstwu nad Crystal Palace 2:1, poprawiło swoją sytuację w tabeli, znacznie oddalając się od strefy spadkowej. Artur Boruc, mimo iż skapitulował, zagrał dobry mecz.
Bez ciężaru gatunkowego obie ekipy przystąpiły do dzisiejszego meczu. Zespół Crystal Palace znajdował się daleko od strefy pucharowej i spadkowej. Gościom bliżej było do opuszczenia najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii, jednak nawet porażka nie spowodowałaby ich obecności w strefie zagrożenia. O jak najmniej straconych goli dbał polski bramkarz AFC Bournemouth, Artur Boruc.], który wybiegł w podstawowym składzie.
Początek meczu był lekko zaskakujący, bowiem to goście delikatnie przeważali. Crystal Palace mimo to, jednak atakowała i jeden ze szturmów na bramkę rywali, w 27. minucie przyniósł im prowadzenie. Scott Dann uderzył w niemal samo okienko bramki Artura Boruca. Nasz bramkarz nie miał nic do powiedzenia i niestety musiał wyjąć piłkę z siatki. Za 5 minut to jednak goście mogli cieszyć się z wyrównania. Marc Pugh pięknym strzałem zza pola karnego dał gościom remis. W pierwszej połowie więcej bramek nie padło.
Druga odsłona rozpoczęła się już pod dyktando gospodarzy. Jednak ich przewaga była złudna bowiem w 58. minucie Benik Afobe zdobył bramkę na 2:1 dla Bournemouth. Z każdą kolejną minutą to koledzy polskiego goalkeepera atakowali i zniwelowali przewagę gospodarzy na swoją korzyść. Mimo okresów przewagi jednej oraz drugiej drużyny wynik na tablicy świetlnej nie uległ już zmianie. Dobre spotkanie rozegrał nasz bramkarz, który obrobił strzały m.in. Adebayora oraz Chamakha.
