Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze w pierwszym meczu 24. kolejki Ekstraklasy.
Piłkarze obu drużyn czuli niedosyt. Górnikowi i Śląskowi brakowało szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Oto co do powiedzenia mieli zawodnicy obydwu klubów:
Paweł Zieliński (obrońca Śląska): – Właściwie to straciliśmy dwa punkty i tak bym to ocenił. Teraz jedziemy do Gliwic i tam będziemy chcieli wygrać z Piastem. A później mamy bardzo ważny i prestiżowy mecz z Zagłębiem Lubin. Chcemy zdobyć w tych dwóch spotkaniach 6 punktów. A wracając jeszcze do meczu z Górnikiem to uważam, że powinniśmy go wygrać. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy.
Piotr Celeban (obrońca Śląska): – W pierwszej części mieliśmy przewagę i sytuacje golowe. Chociażby strzał w słupek. Górnik w tym okresie nie stwarzał sobie sytuacji, grał najczęściej długą piłką. Ale ostatecznie swój cel osiągnął. Uważam, że byliśmy lepszym zespołem, ale bramki nie strzeliliśmy. Teraz jedziemy do Gliwic. Mówi się, bij lidera i mam nadzieję, że to hasło się sprawdzi…
Dominik Sadzawicki (obrońca Górnika): – Na pewno nie wyglądało to źle, można powiedzieć, że jest progres w grze w porównaniu z poprzednimi spotkaniami. Pod koniec spotkania miałem sytuację golową, ale piłka nieznacznie ominęła słupek. Musiałem tę akcję zakończyć strzałem na wślizgu, gdyż inaczej piłka zostałaby zblokowana. Na pewno lepiej to wszystko wyglądało, ale przytrafiły nam się kartki. Wypadają z gry Adam Danch i Marcis Oss. No cóż, będziemy sztukować skład.
Sebastian Steblecki (pomocnik Górnika): – Graliśmy konsekwentnie, zasłużyliśmy na ten remis, a mogło być jeszcze lepiej. Na boisku realizowaliśmy swój plan i mieliśmy swoje sytuacje. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Trochę szczęścia nam zabrakło, można tez było inaczej rozwiązać niektóre sytuacje. Trochę martwią nas te kartki, dwóch chłopaków wypadło z gry na mecz z Lechem.
źródło: gornikzabrze.pl
