O godzinie 16:00 odbyły się dziś dwa spotkania 34. kolejki Championship, w których udział brały drużyny polskich piłkarzy. Z możliwej trójki dwóch zawodników zaprezentowało swoje możliwości.
W spotkaniu Huddersfield-Ipswich nie było faworyta. Oba zespoły grały w kratkę. Wyżej plasowała się drużyna Piotra Malarczyka i Bartosza Białkowskiego, która była na 10. miejscu. Gospodarz dzisiejszego meczu był 16.
Spotkanie było dość dziwne…Gospodarze mieli zdecydowanie więcej okazji podbramkowych, strzałów, posiadanie piłki na poziomie ponad 60 procent, jednak nie potrafili tego wykorzystać. W przeciwieństwie do Ipswich, które w 19. minucie wykorzystało jedną ze swoich nielicznych sytuacji. Daryl Murphy zagrał do Bena Pringle’a, a ten pokonał Jeda Steera.
Bartosz Białkowski rozegrał całe spotkanie, zaś Piotr Malarczyk(obaj Ipswich) nie znalazł się w kadrze meczowej.
Dzięki tej wygranej Ipswich awansowało na 9. lokatę. Huddersfield pozostało na 16. miejscu.
Huddersfield-Ipswich Town 0:1
Pringle 19′
W spotkaniu QPR-Birmingham nikt raczej nie postawiłby większych pieniędzy na wygraną któregoś z zespołów. 7. Birmingham znajdował się siedem pozycji wyżej i miał 10 punktów więcej, jednak w Championship znaczy to tyle, co prawie nic. Jest to liga niesamowicie nieprzewidywalna.
Tak jak w poprzednim meczu, tak i w tym gospodarze byli zdecydowanie lepsza drużyną. Jednak w Londynie QPR potrafiło wykorzystać swoje okazje, już w pierwszej połowie. W 35. minucie Tjarron Chery, cztery minuty później z “jedenastki” nie pomylił się Junior Hoillet i mieliśmy 2:0. Więcej goli nie padło.
Tomasz Kuszczak(Birmingham) rozegrał cały mecz.
QPR-Birmingham 2:0
Chery 35′, Hoilett 39′(k)
