Bayern Monachium pokonał na wyjeździe Wolfsburg 2:0 i umocnił się na pozycji ldera. Jedną z bramek zdobył niezawodny Rober Lewandowski.
Nikomu chyba nie trzeba przypominać, co wydarzyło się, kiedy obie drużyny ostatnio stanęły naprzeciw siebie. Robert Lewandowski zapisał się w tym pamiętnym meczu w kartach historii Bundesligi i całego piłkarskiego świata. Snajper Bayernu w 9 minut pięciokrotnie pokonał bramkarza VfL Wolfsburg, a co więcej zrobił to w drugiej połowie tuż po wejściu z ławki rezerwowych.
Jednak wróćmy do teraźniejszości. Jak można było się spodziewać, piłkarze Bayernu od początku dominowali. Konstruowali ciekawe akcje, a szczególnie ich czas przy piłce mógł wiele mówić o tym meczu. Momentami wynosiło ono niecałe 70%. Jednak ta przewaga nie przełożyła się na zdobyte bramki. Ani Robert Lewandowski, ani Thomas Muller nie zdołali poważnie zagrozić bramce Koena Cesteelsa. Piłkarze gospodarzy za to pod koniec pierwszej połowy zaczęli łapać wiatr w żagle. Bardzo ciekawie wyglądały ich liczne kontrataki, a także akcje pozycyjne. Jednak w pierwszej części goli nie oglądaliśmy.
Po zmianie stron sytuacja na boisku się nie zmieniła. Bayern całkowicie kontrolował grę, co mogło skończyć się bramką. Kilka dobrych akcji przeprowadził duet Lewandowski – Muller, a następnie Polak mógł wyprowadzić monachijczyków na prowadzenie. Jednak po jego strzale piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką. W 62. minucie praktycznie już było 1:0 dla Bayernu, ale sędzia nie uznał bramki.
W 65. minucie bardzo dobrą akcje przeprowadzili gospodarze, a po strzale Drexlera z ogromnym trudem piłkę wybronił Manuel Neuer. Jednak Bayer nie ma litości i minutę później za sprawą Commana Bawarczycy wyszli na prowadzenie. W 74. minucie na listę strzelców wpisał się tradycyjnie Robert Lewandowski. Kolejne minuty pokazywały bezsilność Wolfsburgu i całkowitą dominację Bayernu, który prowadzenia nie wypuścił już do końca spotkania.