Były napastnik reprezentacji Polski- Tomasz Zahorski po 2,5 roku znów zagra w Polsce, w GKS Katowice. Dotychczas występował za oceanem w Ameryce.
Napastnik podjął decyzję o powrocie ze względu na swoją rodzinę.
-Mogłem zostać w Stanach, Amerykanie mnie chcieli, ale są sprawy ważniejsze od pieniędzy. Mam żonę i dwójkę dzieci w wieku siedmiu oraz czterech lat. Nie mogę podchodzić do życia egoistycznie. To był ostatni rok na podjęcie decyzji. Wracamy do Polski albo zostajemy w USA. Być może na stałe…
– Żal mi było syna. Musiał iść do szkoły, nie znając ani słowa po angielsku. Na pierwsze pół roku zamknął się w sobie. Nauczyciela zwracała nam uwagę, że jest bardzo wyobcowany. Potem wysłuchiwaliśmy, że zmienił się nie do poznania. Wręcz zaczepiał inne dzieci. Prawda jest taka, że w domu zaczął zatracać się język polski. Coraz trudniej było mu wytłumaczyć coś po naszemu. Teraz musieliśmy wziąć odroczenie od obowiązku szkolnego. Ze względu na kłopoty językowe, mógłby sobie nie poradzić.
Tomasz Zahorski mówi również o swoich inwestycjach oraz o planach na przyszłość.
-Powrót mnie cieszy, mam tutaj inwestycje. Posiadam też sklep motoryzacyjny. Przyjaciel pracował w ten sposób. Zaproponowałem mu spółkę. Ja wykładam pieniądze, on zarządza. W miejscowości, z której pochodzę, mieszka 15 tysięcy ludzi. Samochody psują się codziennie, mechaników jest wielu, a sklep na miasteczko tylko jeden. Obroty są naprawdę duże.
-Zrobiłem już kurs trenerski UEFA B. Będę się rozwijał, chcę mieć UEFA Pro. Interesuje mnie również zarządzanie klubem. Zostało mi wiele kontaktów w Stanach. Chciałbym to wykorzystać. Już dziś mam sporo zapytań o polskich piłkarzy, którzy mogliby wyjechać do USA. Sam miałem możliwość, żeby pograć tam jeszcze kilka lat i skończyć karierę.
Źródło: wp.pl