Piłkarze Podbeskidzia jak i Korony po swoim meczu mogą czuć pewien niedosyt. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1 (1:0).
Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja Podbeskidzia pod każdym względem. „Górale” stworzyli sobie kilka sytuacji, wykorzystali tylko jedną za sprawą Szczepaniaka. W drugiej połowie Podbeskidzie opadło z sił i to Korona przejęła inicjatywę. W końcówce spotkania udało im się wyrównać. Relacja z tego meczu tutaj.
Oto wypowiedzi piłkarzy po tym spotkaniu:
Adam Mójta (Podbeskidzie): Po meczu jest na pewno niedosyt, mamy trochę do naprawienia i będziemy się starać w następnych meczach pokazać się z lepszej strony, chociaż dzisiejsze spotkanie złe nie było. Nie jedną już taką bramkę jak dziś straciliśmy i będziemy musieli wyciągnąć z tego wnioski. Zostało nam jeszcze dużo meczy do rozegrania i musimy w nich zdobyć jak najwięcej punktów. Niestety boisko nie było najlepsze, ale i tak trzeba podziękować władzom, że się starali i przygotowali je bardzo dobrze, ale po 60 minutach już nie wyglądało tak jak powinno – z biegiem meczu murawa była coraz cięższa. W końcowych minutach najbardziej zabrakło nam chyba koncentracji. No cóż, taka jest piłka i trzeba się cieszyć ze zdobytego punktu.
Paweł Baranowski (Podbeskidzie): Nasze ostatnie występy bardzo dobrze wyglądały, aż do 60 minuty dzisiejszego meczu. Korona przejęła inicjatywę i strzeliła bramkę, a my musimy ten punkt szanować. Bramki można było z pewnością uniknąć, wystąpiło duże zamieszanie przy wyrzucie z autu i zawodnik Korony lepiej się w tej sytuacji znalazł i trafił. Nie odczuwamy presji ze względu na ostatnie nasze bardzo dobre wyniki, tylko patrzymy jaka jest teraźniejszość i skupiamy się na każdym spotkaniu osobno. Musimy przeanalizować, głównie ostatnie 30 minut meczu i skupić się na tym by nie popełniać więcej takich błędów. Zdobyliśmy punkt i z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkania.
Michał Przybyła (Korona): Moim zdaniem możemy mówić o pewnym niedosycie… Szczególnie w drugiej połowie, gdzie Zubas wielokrotnie musiał interweniować. Przy odrobinie szczęścia to mogło zakończyć się naszym zwycięstwem. W sporcie zdarza się zagrać dwie różne połówki. Musimy cieszyć się z tego, że zdobyliśmy ten punkt. Naszym celem jest zdobywanie punktów w każdym spotkaniu. Mamy przed sobą Wisłę i musimy wygrać przed własną publicznością
źródło: tspbb.pl/korona-kielce.pl