W meczu otwierającym 4. kolejkę spotkań T-mobile Ekstraklasy Cracovia pokonała na własnym stadionie 2:1 Koronę Kielce. Decydujący gol padł w 95 min spotkania.
Pasy tego sezonu z pewnością nie mogą zaliczyć do udanych, bowiem w trzech meczach nie zdobyły żadnego punktu i z zerowym dorobkiem zajmują przedostanie miejsce w tabeli.
Zespół gości również nie ma czym się chwalić bo także nie wygrali żądnego spotkania. Raz tylko zremisowali 2:2 w meczu z Pogonią.
Początek spotkania był bardzo wyrównany. Była to akcja za akcję. Piłkarze gościli pod jednym polem karnym by za chwilę znaleźć się po przeciwnej stronie. Jednak to gospodarze mieli nieco więcej z gry, choć z tego nic nie wynikało. Największym zaangażowaniem w ekipie z Krakowa wykazywał się Zjawiński, który biegał wzdłuż i wszerz boiska. Mimo, że jest napastnikiem to starał się rozgrywać akcję. Jednak często brakowało pomocy ze strony kolegów jak i dokładności w jego zagraniach.
Na pierwszego gola kibice musieli czekać do 38 min. Najpierw fatalnie z różnego dośrodkował Dąbrowski, potem szybko przejął piłkę i podał do Deleu. Brazylijczyk po obwodzie zagrał do Budzińskiego, który wrzucił piłkę w pole karne. W tej sytuacji największym sprytem wykazał się Dialiba, który przejął piłkę i strzelił w długi róg bramki dając prowadzenie Cracovi.
Do przerwy wynik się już nie zmienił i gospodarze schodzili do szatni w lepszych humorach.
Druga połowa była meczem walki o każdy centymetr boiska. Nikt nie zamierzał odstawiać nogi, no ale co się dziwić. Żadna z tych drużyn nie wygrała w tym sezonie jeszcze spotkania.
na emocje trzeba było czekać do 77 min, kiedy w zamieszaniu w polu karnym po rzucie wolnym Stelbecki dotknął piłki ręką i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do piłki podszedł Trytko i bez problemów umieścił ją w bramce dając remis Koronie.
W ostatniej akcji meczu szczęście uśmiechnęło się do “Pasów”. Budziński wbił piłkę do bramki i dał upragnione trzy punkty Cracovi, Gol jednak nie powinien byc uznany bowiem, aż 5 piłkarzy z Krakowa było na pozycji spalonej.
Zwycięstwo to powinno dać pozytywnego kopa piłkarzom Pasów, którzy muszą wydostać się z dołka bo z taka grą z pewnością spadną do I ligi.
Cracovia – Korona Kielce 2:1 (1:0)
Bramki: Boubacar Diabang Dialiba (38), Marcin Budziński (90) – Przemysław Trytko (79 – karny)
Składy:
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Paweł Jaroszyński (58′ Sebastian Steblecki) – Deleu, Marcin Budziński, Damian Dąbrowski, Adam Marciniak, Łukasz Zejdler – Dariusz Zjawiński (88′ Przemysław Kita), Boubacar Dialiba (79′ Deniss Rakels).
Korona: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Boliguibia Ouattara, Leandro Paweł – Sobolewski (43′ Nabil Aankour), Kyryło Petrow (86′ Bartosz Kwiecień), Vanja Marković, Michał Janota (60′ Siergiej Chiżniczenko), Jacek Kiełb – Przemysław Trytko.S
Żółte kartki: Paweł Sobolewski, Paweł Golański, Kyryło Pietrow, Jacek Kiełb
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 7057
Autor: Bartosz Węgielnik