Abu Dhabi Dessert Challenge: Sądny dzień polskich zawodników

5 kwi 2017, 21:36

 

Po bardzo dobrych trzech dniach rywalizacji w Abu Dhabi Dessert Challenge dziś do polskiego obozu quadowców zawitał pech. Z powodu awarii ze zwycięstwem w całej imprezie pożegnał się Rafał Sonik.

Mimo bardzo ciężkich warunków pogodowych i długich etapów, jakie mieli zawodnicy do pokonania podczas dotychczasowych etapów, bardzo dobrze radzili sobie Polacy. Rafał Sonik przewodził klasyfikacji generalnej pierwszej eliminacji Pucharu Świata Cross Country Quads, a miejsce tuż za nim zajmował Maciej Wiśniewski. Niestety dziś naszych quadowców dopadł pech. – Po bardzo dobrym wtorkowym etapie byłem liderem i dziś wystartowałem mocno zmotywowany.  Czułem, że ostatnie dwa dni mogę przejechać sprawnie. Wszystko szło, jak należy, bo byłem na pustyni sam, trzymałem swój rytm, a rywale pozostali około sześciu minut za moimi plecami. Nagle quad zaczął tracić napęd i stanął. Rozsypała się skrzynia biegów… – relacjonował wydarzenia na czwartym etapie Rafał Sonik, który nie ukończył czwartkowego etapu Abu Dhabi Desert Challenge.

Pretendent do zwycięstwa początkowo miał nadzieję, że awarii uległa półoska, a na jej naprawę Sonik jest zawsze gotowy. Jednak gdy zobaczył, że fragment silnika leży na piachu, a zębatki skrzyni biegów są kompletnie zmielone, wiedział, że to koniec. – To oznaczało, że quad nie przejedzie już ani jednego metra, a ja muszę wezwać śmigłowiec – tak chwile po awarii quada relacjonuje Rafał Sonik.

Wydarzenia podczas środowego odcinka specjalnego sfrustrowały dwukrotnego zwycięzcę Abu Dhabi Dessert Challenge, czego nie krył po dotarciu do obozu. – Muszę być zły, ponieważ od początku rajdu trapiły mnie mniejsze i większe kłopoty techniczne. To mnie zaskoczyło, bo bardzo dużo trenowałem i testowałem tego quada, a na końcu okazało się, że zabrakło trochę szczęścia. Kiedy siedziałem na pustyni w oczekiwaniu na helikopter, pojawiały się różne myśli, ale życie nauczyło mnie już, że nigdy nie można tracić nadziei. Zwłaszcza w naszym sporcie trzeba walczyć do samego końca, więc na pewno nie odpuszczę! – mimo niekorzystnego obrotu spraw krakowianin zapowiedział walkę do końca.

Nieukończenie czwartego etapu kosztowało dotychczasowego lidera rajdu 20 godzin kary, a do tego jeszcze 15 minut za wymianę silnika, jakiej musi dokonać. – Na tę chwilę trudno powiedzieć co spowodowało awarię. Dowiemy się, kiedy rozbierzemy silnik. Nie czuję nadzwyczajnego stresu, ponieważ raz na kilka lat taki pech może dosięgnąć każdego zawodnika. Również mnie. To dopiero początek walki o Puchar Świata. Oczywiście dużo będzie zależeć od punktów, które zdobędą tu moi przeciwnicy, ale nie zamierzam się poddawać. Cel pozostaje ten sam – taki plan na ostatni dzień rajdu nakreślił najlepszy polski quadowiec.

Drugi z Polaków, Kamil Wiśniewski środową rywalizację ukończył z szóstym czasem, co sprawiło, że spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

Wyniki IV etapu:

  1. Alexis Hernandez (PER) 4:07.29
    2. Rodolfo Guillioli Schippers (GUA) +4.35
    3. Kees Koolen (NED) +7.10

  1. Kamil Wiśniewski (POL) +28.31
    -. Rafał Sonik (POL) DNF

Klasyfikacja generalna:
1. Rodolfo Guillioli Schippers (GUA) 19:09.54
2. Fahid Al-Musallam (KUW) +1.43
3. Kamil Wiśniewski (POL) +17.13

9. Rafał Sonik (POL) +24:59.05

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA