Notoryczne problemy z kontuzjowaną stopą sprawiły, że Adam Buksa musiał się poddać operacji. Napastnik RC Lens i reprezentacji Polski jest już po zabiegu, a według wstępnych zapowiedzi jego przerwa w grze może potrwać około trzech miesięcy.
Adam Buksa świetnie wszedł w sezon 2021/22, rozgrywany w Stanach Zjednoczonych systemem wiosna-jesień. W pierwszych 13 spotkaniach w MLS, US Open Cup i Lidze Mistrzów CONCACAF strzelił 11 bramek, a do tego zanotował dwie asysty. Niemal pewne było, że prędzej czy później wróci do Europy.
Pechowy początek Buksy w RC Lens
Transfer stał się faktem na początku lipca, kiedy to RC Lens wydało na niego sześć milionów euro. Problemem jednak był fakt, że od samego początku przygody z francuskim klubem musiał leczyć kontuzję stopy, przez którą nie był w stanie w normalnym trybie przepracować okresu przygotowawczego.
Przez dwoma tygodniami trener RC Lens Franck Haise informował, że Buksę może czekać operacja. – Jeśli do niej dojdzie, to dosyć szybko. Musimy jednak mieć więcej informacji na temat tego, czy jest ona niezbędna. Mam nadzieję, że nawet jeśli do tego dojdzie, to szybko do nas wróci – stwierdził.
Adam Buksa przeszedł operację
Teraz sam napastnik poinformował, że jest już po przebytym zabiegu. Na swoim profilu na Instagramie zamieścił zdjęcie tuż po przeprowadzonym zabiegu. “Wracamy do gry. Step by step” – dopisał do zdjęcia. Wstępnie szacuje się, że jego przerwa w grze potrwa około trzech miesięcy, choć oczywiście zależy to od postępów w rehabilitacji.
Adam Buksa jest jednym z najdroższych transferów RC Lens w historii. Pod tym względem zajmuje trzecie miejsce, wspólnie z Ignatiusem Ganago, Sidim Keitą, Estebanem Fuertesem i Olivierem Dacourtem. Drożsi od niego byli tylko Seko Fofana (8,5 miliona euro) i Lois Openda (9 milionów euro).
Po letnim transferze do RC Lens, Buksa tylko pięć razy znalazł się w kadrze meczowej, z czego czterokrotnie pojawiał się na boisku. Jeszcze pół roku temu wydawało się, że będzie pewniakiem do wyjazdu na mundial. Kontuzja sprawiła jednak, że stracił tę szansę.
Zbigniew Boniek karci polskich piłkarzy. „Za dużo filozofowania”