Cały Juventus Turyn nie będzie dobrze wspominał ostatnich kilku dni. Najpierw przed weekendem Stara Dama odpadła z europejskich rozgrywek w półfinale Ligi Europy, a po weekendzie przegrała 4:1 z Empoli poznała niekorzystną dla siebie decyzję Federalnego Sądu Apelacyjnego. Taki przebieg wydarzeń sprawił, że we włoskim klubie muszą poważnie przemyśleć ruchy kadrowe przed startem nowego sezonu.
Tekst z 23 maja
Juventus Turyn czeka wielka rewolucja
Juventus już bezpowrotnie został ukarany odjęciem 10 punktów w obecnym sezonie za nieprawidłowości księgowe, co poskutkowało spadkiem z 2. miejsca na 7. lokatę w tabeli Serie A. W związku z tym poniedziałkowe spotkanie z Empoli było kluczowym pojedynkiem w kontekście walki o miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów. Niestety drużyna Maxa Allegriego przegrała aż 4:1 i szanse na grę w europejskiej elicie od nowego sezonu spadły niemal do zera. Do końca sezonu zostały dwie kolejki, a strata do 4. miejsca wynosi 5 punktów.
W najgorszym scenariuszu Juve w ogóle nie uzyska promocji do gry na międzynarodowej arenie. Już sama nieobecność w Lidze Mistrzów będzie skutkowała uszczupleniem budżetu o co najmniej 50 milionów euro – informuje “La Gazetta dello Sport”. Konsekwencją takiej sytuacji będzie próba jak największej obniżki kosztów przeznaczanych na wynagrodzenia piłkarzy, co wiąże się ze zmniejszeniem kadry. Allegri rozmawiał już z Johnem Elkannem, prezesem grupy inwestycyjnej zarządzającej klubem i zapewnił go, że chce pozostać w Turynie, aby kontynuować pracę z młodymi piłkarzami, bez wielkich wzmocnień.
“Gazzeta” przewiduje, że trudno będzie utrzymać piłkarzy powracających z wypożyczeń – Arthur Melo, Dejan Kulusevski, Weston McKennie oraz Denis Zakaria. Turyn opuszczą na pewno Leandro Paredes wypożyczony z PSG oraz Adrien Rabiot, któremu kończy się kontrakt.
— Out Of Context Football (@nocontextfooty) May 23, 2023
Angel Di Maria pomimo początkowych informacji, prawdopodobnie również nie przedłuży umowy. Konieczne będzie też pozyskanie pieniędzy ze sprzedaży wartościowego piłkarza i w tym przypadku mowa o Vlahoviciu lub Chiesy. Allegri jest w stanie poświęcić jedno z nich, a niewątpliwie łatwiej będzie sprzedać napastnika, którym interesują się kluby Premier League. Niepewna przyszłość dotyczy się również Daniele Ruganiego oraz Moise’a Keana.
Dużym problemem dla Juventusu jest również wysoki kontrakt Paula Pogby, który obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Francuz niedawno znów złapał kontuzję, więc klub chętnie zezwoliłby mu na zmianę otoczenia. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny.
Co ze Szczęsnym i Milikiem?
Arkadiusz Milik, na którego spadło mnóstwo krytyki za mecz z Empoli jest z pewnością bliżej pozostania w Turynie niż powrotu do Marsylii. Koszt wykupu polskiego napastnika nie jest wysoki, a włoski szkoleniowiec ceni sobie jego możliwości. Decyzja nie jest jednak jeszcze ostateczna i zostanie podjęta w najbliższym czasie.
Inaczej wygląda sytuacja Wojciecha Szczęsnego, którego kontrakt będzie obowiązywał jeszcze przez cały przyszły sezon. Bramkarz reprezentacji Polski jest istotnym punktem Starej Damy, ale nawet jego doskonałe interwencje nie pomogły w awansie do finału Ligi Europy. Zdaniem “Gazzetty” dobra oferta z innego klubu mogłaby przekonać Juventus do sprzedaży.
Dla Szczęsnego byłaby to okazja na ostatni duży transfer. W ostatnich tygodniach, a nawet miesiącach mówiono o zainteresowaniu ze strony Manchesteru United, Tottenhamu oraz Paris Saint-Germain. Przenosiny do Londynu ze względu na miłość do Arsenalu raczej nie wchodzi w grę.
Szczęsny sfrustrowany po półfinale LE. “Nie zasłużyliśmy na grę w finale”