Potwierdziły się najgorsze obawy kibiców Realu Madryt. Carlo Ancelotti nie wyleciał do Londynu razem z drużyną Królewskich na najbliższe spotkanie Ligi Mistrzów. Wszystkiemu winny jest koronawirus.
Już 30 marca informowaliśmy, iż opiekun Realu Madryt Carlo Ancelotti uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Wtedy wydawało się, że Włoch ma szansę wyzdrowieć do środowego starcia w Lidze Mistrzów, podczas którego hiszpańska drużyna zmierzy się z londyńską Chelsea. Tak się jednak nie stało i 62-letni szkoleniowiec ostatecznie nie poleciał do Anglii.
Według dziennikarza Melchora Ruiza z Cadena COPE Ancelotti przegrał swoisty wyścig z czasem i zarówno wczoraj, jak i dziś otrzymał pozytywne wyniki testu na obecność koronawirusa. Oznacza to, że Włoch musiał jeszcze pozostać w izolacji i nie mógł polecieć ze swoją drużyną do Londynu na ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów.
Warto jednak dodać, że istnieje jeszcze cień szansy, że szkoleniowiec dołączy do swoich piłkarzy. Hiszpańskie media podają, że 62-latek jeszcze raz, wieczorem przejdzie test PCR. Jeśli okaże się negatywny, to Ancelotti na własną rękę będzie mógł polecieć do Anglii.