W meczu piątej kolejki Ligi Europy Anderlecht Bruksela czekał wyjazd do dalekiego Azerbejdżanu na mecz z drużyną FK Gabala. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 3:1.
Przed tym spotkaniem drużyna Łukasza Teodorczyka była liderem grupy C z dorobkiem 8 punktów. Natomiast FK Gabala, zespół polskiego bramkarza Dawida Pietrzkiewicza zajmowała ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem.
Pierwsza bramka padła w 11. minucie po pięknym trafieniu zza pola karnego Tielemansa. Wydawało się, że to początek strzeleckiego popisu drużyny Anderlechtu. Jednak już 4 minuty później do remisu doprowadził Ricardinho, który wykorzystał rzut karny. Co ciekawe niewiele zabrakło, a bylibyśmy świadkami wielkiej sensacji, gdyż FK Gabala miała kolejny rzut karyny w 74. minucie gry. Jednak jak pokazały powtórki “jedenastka” nie należała się gospodarzom, gdyż bramkarz Anderlechtu czysto wygarnął piłkę rywalowi. Do piłki ustawionej na “wapnie” znów podszedł Ricardinho i bez problemów pokonał bramkarza, ale…po chwili sędzia nakazał powtórzenie rzutu karnego, gdyż zawodnicy zbyt szybko wbiegli w pole karne. Tym razem Brazylijczyk się “spalił” i nie zamienił “jedenastki” na gola. Ta sytuacja zemściła się na gospodarzach w najgorszym momencie, w 90. minucie spotkania wynik na 2:1 dla Anderlechtu podwyższył Massimo Bruno. Nie był to jednak koniec emocji. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry swoją bramkę zdobył Łukasz Teodorczyk.
W całym spotkaniu zgodnie z przypuszczeniami lepiej wyglądali goście z Brukseli, to oni stwarzali sobie większą ilość sytuacji bramkowych i dominowali na boisku. Drużyna z Azerbejdżanu zabrakło odrobiny szczęścia do wywalczenia pierwszego punktu w tegorocznej edycji Ligi Europy.
Łukasz Teodorczyk zdobył swoją 5 bramkę w bieżących rozgrywkach i dogonił liderów klasyfikacji strzelców. Teo podtrzymuje niesamowitą dyspozycje strzelecką zarówno w lidze belgijskiej jak i w europejskich pucharach. Dawid Pietrzkiewicz całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.
FK Gabala 1-3 Anderlecht