Szykuje się spora niespodzianka transferowa z udziałem polskiego piłkarza. Niestety nie ma mowy w tym przypadku o awansie sportowym i wyjeździe do jednego z klubów zachodnich. Ariel Borysiuk postanowił bowiem, że swoją karierę piłkarską kontynuował będzie w Sheriffie Tyraspol.
12-krotny reprezentant Polski znalazł się na piłkarskim zakręcie. Po kolejnym nieudanym sezonie, defensywny pomocnik postanowił spróbować swych sił w lidze mołdawskiej. Poprzednie rozgrywki spędził w Lechii Gdańsk oraz na wypożyczeniu w Wiśle Płock. O ile na Pomorzu nie miał szans na regularną grę jesienią, o tyle na Mazowszu wiosną wybiegał na murawę dość często. W sumie w obu klubach zgromadził 17 spotkań, w których zanotował dwie bramki. Pod koniec czerwca wygasła jednak jego umowa z brązowym medalistą ubiegłych rozgrywek i od tamtej pory pozostaje wolnym zawodnikiem.
Pochodzący z Białej Podlaskiej zawodnik w przeszłości z powodzeniem bronił barw Legii Warszawa. Na koncie ma także występy w 1.FC Kaiserslautern oraz Queens Park Rangers. W wieku niemal 28 lat postanowił ponownie wyjechać za granicę, by posmakować europejskiej piłki. Przynajmniej tak to wygląda w teorii, bo w praktyce gra w zespole mistrza Mołdawii jest bolesnym krokiem w tył.
Na początku tego roku do Sheriffa dołączył także Jarosław Jach, który występuje tam w ramach wypożyczenia z Crystal Palace. Choć udało mu się sięgnąć po tytuł mistrzowski, ciężko mówić o jakimkolwiek rozwoju na poziomie 39. ligi w rankingu krajowym UEFA. Ponadto, podobnie jak mistrz Polski, Sheriff odpadł już z eliminacji Ligi Mistrzów z mistrzem Gruzji, Saburtalo Tbilisi.
?Ariel Borysiuk bardzo bliski podpisania kontraktu z mołdawskim Sheriffem Tiraspol.
Rundę wiosenną poprzedniego sezonu były piłkarz Lechii spędził na wypożyczeniu do płockiej Wisły.— Janekx89 (@janekx89) July 22, 2019