Lechia Gdańsk już w najbliższą niedzielę na własnym stadionie zmierzy się z Koroną Kielce. Ariel Borysiuk zdaje sobie sprawę z tego, o co toczy się walka.
Drużyna ze stolicy województwa pomorskiego na ten moment zajmuje czwarte miejsce w tabeli ligowej, ale do liderującej Jagiellonii Białystok traci zaledwie jeden punkt. – Na pewno w ciągu najbliższych dwóch tygodni nic się nie wyjaśni w kontekście walki o tytuł. Różnice są tak małe, że nikt tak szybko nie odskoczy od reszty stawki. Czołowe drużyny w tej kolejce grają u siebie i nikt nie chce pogubić punktów. My musimy skupić się na sobie. Korona to niewygodny przeciwnik, a każdy z góry dodaje nam trzy punkty. Trzeba jednak wyjść na boisko i wygrać, nie ma nic za darmo – powiedział pomocnik.
– Wiadomo, że gramy futbol ofensywny. Ja w środku pola najczęściej występuje obok Milosa Krasicia i Rafała Wolskiego, którzy lubią zapędzać się do przodu. Ale ostatnimi czasy poprawiliśmy się, jeśli chodzi o poczynania w obronie – dodał po chwili. “Biało-zieloni” jak do tej pory rozegrali dwa spotkania w grupie mistrzowskiej i za każdym razem wygrywali, nie tracąc przy tym choćby bramki. Przypomnijmy, mierzyli się z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (2:0) i Wisłą Kraków (0:1).
– Wszędzie jest presja wyniku, zarówno w Białymstoku, Warszawie czy Poznaniu. My także marzymy o mistrzostwo kraju. W trudnych momentach może nam pomóc doświadczenie, ponieważ mamy w składzie zawodników, którzy sięgali już po ten tytuł. Końcówka sezonu będzie bardzo interesująca – zakończył.
Źródło: Lechia.pl
