Arka Gdynia pokonała u siebie lidera rozgrywek Wisłę Płock 2:1. Dzięki temu zwycięstwu gdynianie spędzą zimę tuż za plecami lidera. Po tym meczu oba zespoły dzieli tylko jeden punkt!
Początek spotkania to próby ataków z jednej i drugiej strony. Żadne z nich jednak nie zakończyły się golem. Pierwsza bramka padła w 29. minucie meczu. Bramkarz Wisły popełnił błąd wybijając piłkę przed siebie. Pierwszy dopadł do niej Paweł Abbott i mieliśmy 1:0. Taki stan rzeczy trwał jednak zaledwie osiem minut. Mikołaj Lebedyński pięknym wolejem wyrównał stan rywalizacji.
Tuż po przerwie to znowu Arka wyszła na prowadzenie. Paweł Abbott nie trafił czysto w piłkę, ale ku jego zaskoczeniu znalazła ona drogę do siatki! Bramka wyraźnie dodała skrzydeł gospodarzom, którzy raz po raz atakowali bramkę Seweryna Kiełpina. Długo nie przynosiło to jednak efektu. Zespół z Gdyni dopiął swego dopiero w ostatnim kwadransie. Najpierw sytuację sam na sam wykorzystał Wojowski a chwilę później bramkę zdobył Siemaszko. Goście mogli błyskawicznie odpowiedzieć, ale Jałocha zatrzymał strzał Ilieva. Nie udało mu się zrobić jednak tego samego ze strzałem Lebedyńskiego w doliczonym czasie gry dzięki czemu zmniejszył on rozmiary porażki swojego zespołu.
Arka Gdynia – Wisła Płock 4:2 (1:1)
Arka: Jałocha – Socha, Filaho, Marcjanik, Warcholak – Łukasiewicz, Nalepa (88′ Mosiejko) – Da Silva, Siemaszko (85′ Tomasiewicz), Yussuff (74′ Wojowski) – Abbott.
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Szymiński (68′ Łuczak), Sielewski, Stępiński – Rogalski, Wlazło – Piotrowski, Reca (78′ Kun), Iliev (83′ Mroziński) – Lebedyński.
Żółte kartki: Fialho, Łukasiewicz, Socha – Rogalski, Stępiński