Artysta z Poznania wszedł na stadion Legii. Namalował graffiti, które wywołało irytację

Ukrywający się pod pseudonimem “Kawu” poznański artysta graffiti ponownie dał o sobie znać. Tym razem postanowił umieścić malunek w formie Koziołka Matołka na obiekcie Legii Warszawa, co przez niektórych kibiców zostało uznane jako prowokacja.

Nietypowe graffiti na stadionie Legii

Lech Poznań i Legia Warszawa z pewnością będą rywalizować w tym sezonie o najwyższe cele na krajowym podwórku. W końcu obie ekipy będą chciały zdetronizować Rakowa Częstochowa i sięgnąć po mistrzostwo Polski. Póki co jednak rywalizacja między nimi przybrała inną, dość niespodziewaną formę.

We wtorkowy poranek znany poznański artysta Kawu zamieścił na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, na którym widać stadion Legii Warszawa, a dokładniej “Żyletę”, czyli trybunę najbardziej zagorzałych kibiców. Na fotografii widać malunek w postaci Koziołka Matołka w barwach Lecha Poznań.

Kawu odwiedził stadion Legii Warszawa, gdzie na Żylecie zostawił pamiątkę. pic.twitter.com/cYJBZGPeR8

— Stadionowi Oprawcy (@Stadionowi) August 15, 2023

Graffiti szybko zostało zamalowane

Po publikacji zdjęcia w sieci, wielu kibicom Lecha Poznań spodobała się akcja artysty, która została odebrana jako delikatna prowokacja w kierunku odwiecznego rywala. Malunek szybko jednak został zamalowany, o co apelowali kibice Legii.

Można się zatem zastanawiać, w jaki sposób artysta dostał się na stadion i zostawił po sobie “ślad”. Trudno jednak obwiniać klub – na obiekcie Legii często odbywają się imprezy zewnętrzne, takie jak chociażby piknik rodzinny. Koziołek Matołek, jako bajkowa postać, jest przyjazna dzieciom, dlatego początkowo pewnie nikt nie odbierał tego jako prowokacji.

Obiekt Legii nie jest pierwszym, na którym Kawu zamieścił malunek kojarzony z Lechem Poznań. Przed kilkunastoma dniami pojawił się on na stadionie Żalgirisu Kowno przy okazji meczu obu drużyn w el. LKE. W ubiegłym sezonie, przed ćwierćfinałem tych rozgrywek, artysta zostawił taki ślad na obiekcie Fiorentiny.

Kamil Grabara bohaterem Kopenhagi. Szalony mecz w Pradze – mistrz Danii zagra z Rakowem o LM