W stolicy Włoch zapanowała niezwykła piłkarska euforia. Ponad 100 tysięcy osób ustawiło się w wirtualnej kolejce po bilety na półfinałowy mecz Ligi Konferencji Roma – Leicester. Ma to związek z faktem, że dla stołecznego klubu to pierwsza szansa na międzynarodowych puchar od 61 lat.
Drużyna prowadzona przez Jose Mourinho pod koniec kwietnia zagra w półfinale Ligi Konferencji Europy. AS Roma dotarła do tego etapu rozgrywek, eliminując po drodze norweskie Bodo/Glimt. W stolicy Włoch zapanowała z tego powodu euforia, a klub sprzedał już wszystkie bilety.
Roma zagra z Leicester. Wielkie zainteresowanie kibiców
W wirtualnej kolejce po wejściówki na Stadio Olimpico ustawiło się w jednym momencie 100 tysięcy osób. Oznacza to, że aż dziesięć osób przypadało na jeden bilet. Do sprzedaży trafiło bowiem jedynie 10 tysięcy wejściówek, gdyż pozostałe zakupili wcześniej posiadacze sezonowych abonamentów.
Jak wielkie jest zainteresowanie w Rzymie Ligą Konferencji, świetnie podsumowali dziennikarze “Corriere della Sera”. Podkreślili oni bowiem, że potrzeba by zbudować drugi stadion, aby zmieścić wszystkich fanów, którzy chcą obejrzeć spotkanie przeciwko Leicester.
– Potrzeba drugiego Stadionu Olimpijskiego, żeby usatysfakcjonować kibiców. Polityka klubu, która polega na faworyzowaniu posiadaczy karnetów, a także na obniżaniu cen na mniej ważne spotkania, nieustannie wypełnia trybuny. Poza tym jest szansa na zagranie w wielkim europejskim finale – podkreślili włoscy dziennikarze.
🟨🏟️ 𝐒𝐎𝐋𝐃 𝐎𝐔𝐓 🏟️🟥
It will be a full house at the Stadio Olimpico once again when we host Leicester City in the second leg of our Europa Conference League semi-final!
Tickets sold out in less than 24 hours after going on general sale! 🐺
#ASRoma #UECL pic.twitter.com/4QybUfYggf— AS Roma English (@ASRomaEN) April 21, 2022
Warto podkreślić, że dla włoskiego klubu rozgrywki Ligi Konferencji to wielka szansa na zdobycie pierwszego europejskiego pucharu od 1961 roku. Wtedy AS Roma wygrała Puchar Miast Targowych. Mecze przeciwko Leicester odbędą się 28 kwietnia i 5 maja.
Mourinho wziął w obronę Zalewskiego. Portugalczyk skrytykował dziennikarzy