Bayern Monachium wygrał 3:2 wyjazdowy mecz z Olympiacosem. Grecy postawili faworytom ciężkie warunki i niespodzianka była naprawdę blisko. Jak zwykle jednak nie zawiódł Robert Lewandowski, który dwukrotnie trafił do siatki.
Zgodnie z przewidywaniami już od pierwszych minut przeważali goście, jednak nie byli wstanie stworzyć konkretnego zagrożenia. Grecy z kolei pokazali, jak należy kontrować i niespodziewanie w 23. minucie zdobyli bramkę. El Arabi wykorzystał świetną wrzutkę i strzałem głową otworzył wynik. Bliski udanej interwencji był Manuel Neuer, ale jak się okazało wybił piłkę już za linii bramkowej. W 34. minucie mieliśmy już remis. Jose Sa przytomnie obronił strzał Mullera, ale przy dobitce Lewandowskiego był już bezradny.
Polak w tym sezonie wykręca niesamowite liczby i pobija kolejne rekordy, nikogo więc nie zdziwiło, że to właśnie Lewandowski wyprowadził Bayern na prowadzenie. W 62. minucie Robert czubkiem buta, po dośrodkowaniu Boatenga, skierował piłkę do bramki, zdobywając swoją 58 bramkę w Lidze Mistrzów. Kilka minut później było już 1:3, bowiem Corentin Tolisso przymierzył zza pola karnego w samo okienko. W tym momencie wydawało się, że piłkarze Bayernu mają już spotkanie pod kontrolą, ale okazało się, że nie był to koniec nerwów. W 79. minucie Gulherme uderzył z daleka, a piłka odbiła się w taki sposób od jednego z defensorów, że kompletnie zmyliła Neura i wylądowała w siatce. Goście jednak już nie wypuścili zwycięstwa i to oni wywożą trzy punkty.
Bayern po trzy meczach fazy grupowej ma komplet punktów i jest bliski awansu do fazy pucharowej, bowiem drugi Tottenham ma aż piec punktów mniej. Olympiakos pozostaje na ostatnim miejscu, z jednym punktem na koncie.