Bayern Monachium wygrał u siebie z Herthą Berlin 2:0 w meczu 14. kolejki niemieckiej Bundesligi. Robert Lewandowski tym razem nie strzelił bramki.
Piłkarze ze stolicy przez pierwsze pół godziny szczęśliwie, choć dobrze się bronili. W 9. minucie polski napastnik trafił w słupek, w 28. minucie Polak otrzymał podanie, wyszedł sam na sam, a sędzia odgwizdał spalonego, którego nie było. Jednak w 34. minucie, za sprawą Thomasa Müllera faworyci w końcu wyszli na prowadzenie. Siedem minut później Kingsley Coman strzelił na 2:0 i wydawało się, że goście zostaną dziś pożarci w jaskini lwa.
W drugiej części spotkania Bayern wciąż utrzymywał się przy piłce, stwarzał okazję. W 52. minucie Lewandowski nie wykorzystał fantastycznej okazji. Przyjął sobie piłkę na 5. metrze, przed sobą miał tylko bramkarza. Nie czysto trafił jednak w piłkę i bramki nie było. To nie był zdecydowanie dzień polskiego snajpera.
Piłkarze Pepa Guardioli utrzymują oczywiście pozycję lidera. Nad drugą Borussią Dortmund, która dopiero jutro zagra ze Stuttgartem mają 11 pkt przewagi. Berlińczycy spadli na 5. miejsce i mają na koncie 23 pkt. W następnej kolejce mistrz Niemiec podejmie na wyjeździe Borussię Monchengladbach. Piłkarze Pála Dárdaia zaś na swoim stadionie zagrają z Bayerem Lverkusen.
Bayern-Hertha 2:0
Müllera 34′, Coman 41′
