W pierwszym sobotnim meczu 28. kolejki Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała podejmowało u siebie „czerwoną latarnię ligi”, Górnik Zabrze. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, choć sytuacji obie drużyny miały sporo. Spotkanie to było szczególne dla Marka Sokołowskiego, który rozgrywał dziś 300. spotkanie w Ekstraklasie.
Już w 8. minucie Podbeskidzie mogło wyjść na prowadzenie. Sprzed pola karnego uderzał Możdżeń, ale piłka po nodze jednego z obrońców minęła słupek bramki gości. 6 minut później gospodarze mieli kolejną szanse na zdobycie bramki. Demjan znalazł się w sytuacji sam na sam uderzył prosto w Kasprzika.
W 22. minucie kolejny raz było gorąco pod bramką Górnika. Kolejny raz na uderzenie zdecydował się Możdzeń, ale jego strzał końcówkami palców obronił Kasprzik. 6 minut później w końcu odpowiedzieli goście. Na bramkę uderzał Kante, ale jego strzał obronił Zubas. 3 minuty przed końcem 1. połowy znów było groźnie pod bramką „Górali”. Kolejny raz uderzał Kante, ale jego strzał na raty obronił Zubas.
W 65. minucie Górnik znów zagroził bramce Podbeskidzia. Uderzał nie kto inny, jak Kante, jednak tym razem jego strzał przeleciał minimalnie nad poprzeczką. Dwie minuty później gorąco było pod bramką gości. Po zgraniu Szczepaniaka, Stefanikowi zabrakło kilku centymetrów, aby skierować piłkę do siatki. Chwilę potem znów było groźnie pod bramką Górnika. Piacek zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale świetną interwencją popisał się Kasprzik.
Dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Górnik powinien prowadzić, ale po wrzutce Gergela z kilku metrów spudłował Kante.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Zabrze 0:0
Żółte kartki:
2′ Szczepaniak, 84′ Piacek – 43′ Madej, 52′ Kante
Składy:
Podbeskidzie: Zubas – Veretilo, Piaček, Baranowski, Mójta – Sokołowski (82′ Tarnowski), Kato (67′ Kowalski), Możdżeń, Štefanik (87′ Deja), Szczepaniak – Demjan
Górnik: Kasprzik – Widanow, Kopacz, Danch, Magiera (74′ Cerimagić) – Madej (85′ Korzym), Sobolewski (70′ Kwiek), Przybylski, Gergel, Kallaste – Kanté