Śląsk Wrocław po słabym meczu bezbramkowo zremisował z Lechem Poznań w inaugurującej sezon kolejce LOTTO Ekstraklasy.
Po 286 dniach Marcin Robak wyszedł w podstawowym składzie w oficjalnym meczu Lecha Poznań i tuż po pierwszym gwizdku dał o sobie znać. Jego strzał głową po dośrodkowaniu Nielsena zmusił Pawełka do nietypowej interwencji. Bramkarz Śląska szczęśliwie zatrzymał piłkę między nogami. Przy kolejnej interwencji pechowo wypuścił piłkę po strzale Kędziory, ale Nielsen nie wykorzystał szansy i przestrzelił dobitkę. Kolejną szansę napastnik Lecha miał w 37. minucie, kiedy to po po podaniu Tetteha wyszedł sam na sam z Pawełkiem, ale trafił tylko w słupek. Tuż przed przerwą Madej dryblował w polu karnym, by po chwili oddać świetny strzał, który jednak nie zaskoczył dobrze dysponowanego Buricia.
Na początku drugiej połowy przewaga nie Lecha nie była już tak widoczna. Wrocławianie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie forsowali tempa, przez co mecz stał się mniej atrakcyjny. Jednak po godzinie gry Śląsk został zamknięty na własnej połowie, a goście próbowali dopiąć swego atakiem pozycyjnym. Przez kilkadziesiąt minut kibicom nie dane było zobaczyć celnego strzału, co dobitnie pokazuje poziom meczu pierwszej kolejki Ekstraklasy. Dopiero w 86. minucie tuż po wejściu na boisko Dawid Kownacki po podaniu Robaka uderzył w światło bramki, ale piłka trafiła wprost w ręce Pawełka. W doliczonym czasie gry Morioka strzałem po ziemi chciał pokonać Buricia, ale ten wybił piłkę na rzut rożny.
Śląsk Wrocław – Lech Poznań 0:0
Śląsk: Pawełek – Zieliński, Celeban, Dvali, Augusto – Kokoszka, Goncalves (73′ Stjepanović) – Alvarinho (89′ Dankowski), Graciar (77′ Idzik), Madej – Morioka
Lech: Burić – Kędziora, Arajuuri, Wilusz, Gumny – Formella (89′ Jóźwiak), Trałka, Tetteh, Gajos (85′ Kownacki) – Nielsen (75′ Majewski), Robak
Żółta kartka: 83′ Alvarinho