Nie mamy dobrych wiadomości dla fanów Bundesligi. Według raportu finansowego przedstawionego przez niemiecką ligę (DFL) tamtejsze kluby straciły od początku pandemii COVID-19 ponad miliard euro. Zwolnionych zostało również ponad 50 procent pracowników.
Koronawirus wpłynął na funkcjonowanie społeczeństw i znacząco przyczynił się do różnych problemów ekonomicznych. W wyniku pandemii ucierpiał również sport. Z najnowszego raportu finansowego DFL wynika, że w sezonach 2019/2020 oraz 2020/2021 kluby z pierwszej i drugiej Bundesligi straciły ponad miliard euro.
— W latach 2019-2021, na które duży wpływ miała pandemia koronawirusa, spadek przychodów w niemieckiej piłce nożnej wyniósł ponad miliard euro. Całkowite przychody Bundesligi i Bundesligi 2 spadły do 4,05 euro miliarda w sezonie 2020/2021 — możemy przeczytać w raporcie.
The 2022 DFL Economic Report: Bundesliga and Bundesliga 2 see a total downturn in revenue in excess of more than one billion euros since the start of the pandemic ➡️ https://t.co/E924IchayP pic.twitter.com/xaMXvku1t9
— DFL Deutsche Fußball Liga (@DFL_Official) April 1, 2022
Głównym powodem zmniejszenia przychodów był fakt, iż większość spotkań rozgrywana musiała być bez udziału publiczności. Sprzedaż biletów spadła nawet o 95% w porównaniu z ostatnim sezonem przed pandemią. W rozgrywkach 2019/2020 kluby zarobiły na wejściówkach aż 650 milionów, natomiast w sezonie 2020/2021 tylko 35,5 milionów euro.
Słabe wyniki wpłynęły na to, iż z pracą w sporcie pożegnać musiało się wielu specjalistów. Liczba zatrudnionych osób w obu ligach spadła o ponad połowę. W chwili publikacji raportu przy niemieckiej piłce pracuje na stałe ponad 26 tysięcy osób.
Warto dodać, że Bundesliga i Bundesliga 2 ucierpiały również na skutek przepisów podatkowych. W zeszłym sezonie kluby zapłaciły około 1,3 mld euro podatków i ceł.
— To jest bezprecedensowa sytuacja. Myślę, że era wzrostu jako czegoś, co przyjmowaliśmy za pewnik, minęła. Musimy wymyślić nowe sposoby, aby niemiecki futbol był mógł dobrze funkcjonować w przyszłości — podsumowała raport Donata Hopfen, dyrektor zarządzający DFL.